W czwartek o godz. 2.35 wylądował na lotnisku wojskowym w Warszawie rządowy samolot, którym zostali ewakuowani Polacy przebywający w Libii. Do kraju z Trypolisu powróciło 61 osób. Jednak tylko co czwarta z nich to nasz rodak.
Rządowy samolot wystartował z Warszawy do stolicy Libii w środę około godz. 14. Miał zabrać około 80 Polaków, którzy zadeklarowali chęć ewakuacji z Libii. Ostatecznie do Polski wróciło tylko 15 rodaków; reszta pasażerów to obywatele W. Brytanii, Rumunii i Danii.
"Samolotem przyleciało 61 osób; ok. 20 osób to Brytyjczycy, 15 to Polacy, mamy 15 obywateli Rumunii i dwóch Danii. W tym momencie te osoby są pod naszą opieką" - powiedziała rzecznika MSWiA Małgorzata Woźniak.
Poinformowała, że Polacy, którzy przylecieli rządowym samolotem pochodzą m.in. z Poznania, Lublina i Białegostoku. Zadeklarowali oni, że chcą jak najszybciej wrócić do swoich rodzin.
Rzeczniczka MSWiA oświadczyła, że jej resort zapewnia wszystkim przybyłym nocleg w Warszawie oraz transport. "Jesteśmy na to przygotowani i nie wyobrażamy sobie, żeby dzisiaj te osoby były pozbawione noclegu. Jeżeli deklarują, że od razu chcą dotrzeć do swoich rodzin to oczywiście im w tym pomagamy" - powiedziała Woźniak.
Pytana przez dziennikarzy, dlaczego tak mało Polaków wróciło rządowym samolotem w czwartek do kraju Woźniak powiedziała, że tylko tylu osobom udało się przedostać na lotnisko w Trypolisie. Dodała, że Polacy opuszczają Libię także samolotami wysłanymi przez inne państwa.
"Na zasadzie wzajemnej pomocy nasi obywatele korzystają z samolotów innych krajów. My również pomagamy obywatelom innych krajów, bo wiemy, że sytuacja jest tam bardzo gorąca i wiemy, że te osoby jak najszybciej chcą się stamtąd wydostać" - zaznaczyła rzeczniczka MSWiA.
"Chcę bardzo podziękować polskiej ambasadzie za pomoc, gdyż nasz brytyjski rząd nam nie pomógł. Na lotnisku w Trypolisie zostawiliśmy wielu przyjaciół, panuje tam ogromny chaos" - powiedziała dziennikarzom jedna z Brytyjek, która przyleciała do Warszawy.
W Libii "jest koniec świata. Tam jest pogrom i sceny dantejskie. Nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się w samolocie" - powiedział polski ksiądz o. Augustyn Lewandowski z zakonu Trójcy Świętej.
Jak relacjonował, na lotnisku w stolicy Libii koczują tysiące ludzi, głównie Egipcjanie, próbujący się wydostać za wszelką cenę z tego kraju. "Lotnisko jest oblężone; jak oglądał ktoś film +Potop+, to tak wyglądała Jasna Góra oblężona przez Szwedów. (...) Nigdy Warszawa nie wydawała mi się tak ładna jak dzisiaj" - podkreślił.
W Libii od kilku dni trwają zamieszki. Według przekazanych we wtorek danych śmierć poniosło w nich 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy.
Agencja AFP zwraca uwagę, że tymczasowe zamknięcie portów i terminali Libii może poważnie zakłócić akcje ewakuacji obywateli, jakie organizują władze różnych krajów.
Unia Europejska poinformowała, że w Libii przebywa ok. 10 tys. obywateli UE i że Unia mobilizuje środki, by zapewnić im ewakuację.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.