Polskie służby konsularne od 19 lutego ewakuowały z Libii 237 osób; na miejscu pozostaje jeszcze około 300 osób z obywatelstwem polskim lub polskiego pochodzenia, ale nie ma sygnałów, by którakolwiek z nich zwracała się z prośbą o pomoc w wyjeździe - poinformowało w piątek MSZ.
Dyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Mirosław Gajewski powiedział na konferencji prasowej, że od rozpoczęcia rewolty w Libii z kraju ewakuowano łącznie 237 osób, w większości obywateli polskich, którzy przebywali tam czasowo.
Jak dodał, w tej chwili w Libii pozostaje grupa około 300 osób - obywateli polskich lub polskiego pochodzenia, z których większość stanowią Polki, które zawarły w Libii związki małżeńskie oraz ich dzieci i wnuki.
"W chwili obecnej nie docierają do nas żadne sygnały, że ktoś prosi o pomoc w zapewnieniu mu ewakuacji do Polski" - podkreślił Gajewski.
Polski rząd ewakuował w czwartek personel ambasady RP w Libii. W piątek ambasador RP w Libii Wojciech Bożek powiedział na konferencji, że dalsza działalność jego placówki w tym kraju przestała być bezpieczna, a jej skuteczność nie była taka, jakiej można by oczekiwać. "Nasza placówka czasowo zawiesiła swoją działalność jako jedna z ostatnich spośród placówek Unii Europejskiej" - dodał.
Gajewski poinformował ponadto, że Polacy opuszczali Libię zarówno specjalnie wysłanym przez polski rząd do Trypolisu samolotem, jak i środkami transportu innych państw UE. "Ta ewakuacja pokazała, że przy obecnym poziomie współpracy wśród państw członkowskich UE nie ma już ewakuacji de facto narodowych, jest ewakuacja europejska" - zaznaczył.
Od połowy lutego w Libii trwa rewolta przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego, który próbuje ją krwawo tłumić.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.