W Australii jeden kapłan, w tym również emerytowany, przypada na 1895 wiernych – tak wynika z najnowszych analiz statycznych dotyczących duszpasterstwa katolickiego na tym kontynencie.
Porównując dane z najlepszym pod tym względem rokiem 1966, kiedy na jednego księdza przypadało 518 australijskich katolików, badacze dowodzą, że sytuacja staje się coraz gorsza.
Autorem raportu pt. „Katolickie duszpasterstwo w parafiach Australii. W obliczu katastrofy” jest Peter Wilkinson, pracownik naukowy Australian Institute of Multicultural Affairs. Z zebranych przez niego danych wynika, że jeżeli wskaźnik powołań kapłańskich będzie się utrzymywał na tym samym poziomie, co teraz, za 15 lat w Nowej Południowej Walii jeden ksiądz przypadać będzie na 22 tys. katolików, a w stanie Wiktoria jeden na 13 tys. wiernych.
Tymczasem liczba katolików żyjących w Australii systematycznie powiększa się, co jest głównie spowodowane rzeszami przybywających tu imigrantów. W 2010 roku, według Australijskiego Biura Statystycznego, było na tym kontynencie 5,6 mln wiernych Kościoła katolickiego – o 470. tys osób więcej niż w 2006 roku.
Z raportu wynika, że co czwarta australijska parafia katolicka nie ma księdza na pełnym etacie. Aby temu zaradzić, wiele wspólnot łączy się ze sobą, a australijski episkopat namawia do pracy księży z zagranicy. Większość „importowanych” księży pochodzi z Indii, Filipin czy Nigerii. Wielu z nich bardzo ciężko znosi trudności związane z akceptacją różnic kulturowych, i bardzo rzadko w pełni się asymiluje.
Raport informuje, że od 1994 roku 184 parafii katolickich połączyło się z innymi. Obecnie na 1282 wspólnoty parafialne w Australii przypada 1523 kapłanów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.