24 marca Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosi wyrok w procesie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu. Zarzuca on b. prezydentowi agenturalną przeszłość.
Rozprawa odwoławcza w tym procesie odbyła się w czwartek przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku. Wałęsy nie było w sądzie, przebywa w Opolu - reprezentowała go pełnomocnik Ewelina Wolańska. Wyszkowski pojawił się w sądzie wraz z dwójką adwokatów.
Ostatni wyrok w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w Gdańsku 31 sierpnia 2010 r. - oddalił wówczas powództwo Wałęsy. Sąd podkreślił, że nie rozstrzygał, czy zarzut o agenturalnej przeszłości b. prezydenta jest prawdziwy. Zastrzegł, że Wałęsa jako osoba publicznie znana musi godzić się z tym, że jego życiorys może być przedmiotem różnych wypowiedzi, także krytycznych. Jak podkreślił sąd, istotne było to, że Wyszkowski w swojej opinii na temat przeszłości Wałęsy dochował wszelkich starań o zachowanie rzetelności.
Od wyroku Sądu Okręgowego odwołał się b. prezydent.
"W tym niezrozumiałym wyroku jest pełno wewnętrznych sprzeczności. Sąd uważa, że powód nie był tajnym współpracownikiem, a jednocześnie daje innym prawo mówić na ten temat. Nie ma ani jednego oryginalnego dowodu na współpracę, żadnego odręcznego podpisu powoda pod meldunkiem sygnowanym TW +Bolek+" - argumentowała w czwartek przed sądem pełnomocnik Wałęsy.
Jedna z pełnomocniczek Wyszkowskiego Jolanta Strzelecka podkreśliła natomiast, że przedmiotem tego procesu nie jest to, czy Wałęsa współpracował z SB.
"Sprawa tyczy się tylko tego, czy pozwany w sposób rzetelny przygotował się do wypowiedzi na temat przeszłości powoda. Lech Wałęsa jest wielką postacią historyczną i nikt nie odbierze mu jego zasług - chodzi tu tylko o wolność słowa, aby życie publiczne było wolne od niedomówień i kłamstw" - dodała adwokatka, b. działacza WZZ.
Wałęsa pozwał Wyszkowskiego za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., zarzucającą mu, że w latach 70. był tajnym i płatnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. W tym samym dniu były prezydent otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.
Wałęsa domagał się od b. działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia przekazanego na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.
Wyrok z sierpnia ub. roku był już trzecim w tej sprawie wydanym przez sąd okręgowy. Poprzednie wyroki były korzystne dla Wałęsy - uznające, że Wyszkowski go zniesławił. Jednak dwukrotnie sąd apelacyjny uchylał te wyroki i nakazywał ponowne rozpatrywanie sprawy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.