Liczący ok. 500 tys. wiernych Kościół katolicki Japonii rozpoczął akcję solidarności z poszkodowanymi w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami. Caritas już udziela konkretnej pomocy.
„Zbiórka powinna wesprzeć szczególnie potrzebujących pomocy, osoby starsze, niepełnosprawnych i bezdomnych” – powiedział o. Daisuke Narui, dyrektor Caritas Japonii. Rozpoczęto udzielanie konkretnej pomocy w najbardziej dotkniętym tsunami regionie Sendai. Ponadto wsparcie otrzymują ewakuowani z okolic elektrowni atomowej w Fukushima, w której doszło do wybuchu reaktorów jądrowych.
Zdaniem dyrektora Caritas największa trudność w akcji pomocy leży w tym, że nie znany jest dokładny obraz po kataklizmie. Szczególnie mocno zostały dotknięte diecezje Sapporo, Sendai, Saitama i Tokio. Pomoc utrudnia zerwana łączność telefoniczna. W diecezji Saitama trwa rejestracja wolontariuszy z parafii gotowych do pomocy ofiarom trzęsienia ziemi. W Tokio dla osób, które nie mogą powrócić do swoich domów w regionach zniszczonych przez kataklizm oddano do dyspozycji budynki parafialne.
„Komunikacja telefoniczna z dotkniętymi przez katastrofę takich jak Sendai jest jak na razie niemożliwa” – poinformował o. Narui. Na wielu obszarach przerwana została łączność internetowa, nie ma prądu i nie działają wodociągi.
Ok. 280 tys. osób znajduje się obecnie w 1.610 obozach przejściowych. Jednak najważniejszym zadaniem jest ratowanie osób znajdujących się pod ruinami budynków. „Wiele ludzi zostało odciętych od świata zewnętrznego i znajduje się pod gruzami domów” – powiedział o. Narui.
Dyrektor Caritas Japonii powiedział, że za opiekę nad osobami znajdującymi się w regionie wybuchu reaktora w elektrowni atomowej w pierwszej kolejności odpowiedzialna jest armia. Caritas przygotowuje się do pomocy w późniejszej fazie.
„Jak na razie nie ma żądnych informacji o zniszczonych kościołach i innych budynkach kościelnych. Należy liczyć się z poważnymi stratami. Z tego co wiadomo jeden z księży zginął w falach tsunami” – poinformował.
Bp Isao Kikuchi, przewodniczący japońskiej Caritas podziękował za napływającą nieustannie pomoc z zagranicy. „Cały czas otrzymujemy maile zapewniające o modlitwie i pomocy z całego świata. Jesteśmy bardzo wdzięczni za solidarność” – napisał w komunikacie japoński hierarcha.
Według ostatnich danych na wybrzeżach prefektury Miyagi w północno-wschodniej części Japonii znaleziono ciała ok. 2 tys. osób. Wcześniej policja potwierdziła śmierć 1647 osób i zaginięcie 1720. Liczba ofiar może sięgać nawet kilkunastu tysięcy. Dotychczas nie udało się skontaktować z 10 tys. ludzi z miasta Minamisanriku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.