Rada Generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek zgodziła się, żeby DPS w Jordanowie, w którym miało dochodzić do znęcania się nad niepełnosprawnymi podopiecznymi przez prowadzące placówkę zakonnice, był prowadzony przez powiat suski - przekazały w czwartek służby wojewody małopolskiego.
Oświadczenie w sprawie dalszego funkcjonowania Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie
Kierując się odpowiedzialnością za istnienie i funkcjonowanie Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, w szczególności troską o Podopiecznych, Rada Generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek dnia 15 czerwca br. podjęła decyzję o odstąpieniu od prowadzenia DPS-u w Jordanowie. Rada podjęła też decyzję, że sam budynek, w którym zlokalizowany jest DPS, zostanie użyczony tak, aby dalej mogli w nim przebywać dotychczasowi Podopieczni.
Zgodnie z ustaleniami z Wojewodą Małopolskim, nowym organem prowadzącym DPS będzie Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej. Formalne warunki przekazania zostaną doprecyzowane w najbliższych dniach. Już dziś jednocześnie Zgromadzenie otrzymało gwarancję, że pracownicy DPS-u zostaną zatrudnieni przez nowy organ prowadzący na dotychczasowych warunkach.
Jako przełożona generalna podtrzymuję gotowość pełnej współpracy z organami państwowymi w wyjaśnieniu wszystkich zarzutów dotyczących funkcjonowania placówki.
Nie ma akceptacji dla zachowań sprzecznych z misją naszego Zgromadzenia, którą jest służba drugiemu człowiekowi, zwłaszcza najmniejszemu i bezbronnemu. Dalsze decyzje będą uzależnione od wyników toczącego się postępowania.
S. M. Anna Telus, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek
Przeczytaj też: Oświadczenie przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr Prezentek ws. zarzutów dot. DPS-u w Jordanowie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.