12-osobowa ława przysięgłych w Fort Lauderdale zaleciła w czwartek w procesie Nikolasa Cruza, który w 2018 roku zestrzelił 17 osób, karę dożywotniego więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.
24-letni Cruz przyznał się do winy w związku z 17 zarzutami zabójstwa i 17 zarzutami usiłowania zabójstwa w walentynkowej strzelaninie w szkole średniej, Marjory Stoneman Douglas, na Florydzie.
Sędzia Elizabeth Scherer wyznaczyła termin ogłoszenia wyroku na 1 listopada. Pozwoli to wypowiedzieć się jeszcze rodzinom ofiar.
Prokuratura, opowiadając się za karą śmierci, wskazała, że Cruz planował z premedytacją "systematyczną masakrę".
"Żadnej litości, żadnych pytań. Zamierzam () zamordować dzieci. () Chciałbym zobaczyć, jak rodziny cierpią" - przytoczył prokurator Michael Satz wpisy Cruza na YouTube.
Obrońcy publiczni poprosili ławę przysięgłych, aby wzięła pod uwagę historię życia Cruza od dysfunkcjonalnej rodzinny po poważne problemy psychiczne.
"Jego mózg jest uszkodzony. () Jest zranioną istotą ludzką" - argumentowała adwokat Melisa McNeill.
Polska chce mieć dostęp do wyników badań powietrza w Schwedt w związku z emisjami rafinerii
...to jestem ciekawy głosu Kościoła. Odpowiada głos Wiara.pl
Komentatorzy oceniają to jako zaostrzenie sporu pomiędzy Trumpem a szefem Apple, Timem Cookiem.
Bo sprzeciwiał się władzy. Żaden stosujący sądowe represje nie został pozbawiony prawa do emerytury.