Rishi Sunak, nowo wybrany lider rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Konserwatywnej, który zostanie zarazem premierem tego kraju, zapewnił w poniedziałek, że będzie służył z uczciwością i pokorą, pracując dzień w dzień, by wypełnić złożone obietnice.
Swoje pierwsze publiczne wystąpienie jako lider konserwatystów Sunak zaczął od złożenia wyrazów uznania swojej poprzedniczce Liz Truss za jej "oddaną służbę publiczną" na rzecz kraju w "wyjątkowo trudnych okolicznościach w kraju i za granicą".
Podkreślił, że jest zaszczycony i z pokorą przyjmuje poparcie udzielone mu przez posłów. "To największy przywilej mojego życia móc służyć partii, którą kocham i odpłacić krajowi, któremu tak wiele zawdzięczam" - mówił Sunak.
"Wielka Brytania jest wspaniałym krajem, ale nie ma wątpliwości, że stoimy w obliczu głębokiego wyzwania gospodarczego. Potrzebujemy teraz stabilności i jedności, i uczynię moim najwyższym priorytetem zjednoczenie partii i kraju, bo to jest jedyny sposób na przezwyciężenie wyzwań, w obliczu których stoimy" - przekonywał.
"Przyrzekam, że będę służył wam z uczciwością i pokorą i będę pracował dzień w dzień, aby wypełnić obietnice złożone Brytyjczykom" - zapewnił.
W poniedziałek po południu kierownictwo Partii Konserwatywnej ogłosiło, iż wobec faktu, że Sunak pozostał jedynym kandydatem ubiegającym się o przywództwo, został jej nowym liderem. Kilka minut przed upływem terminu na przedstawienie wymaganego poparcia co najmniej stu kolegów klubowych, z wyścigu wycofała się jego jedyna konkurentka, liderka Izby Gmin Penny Mordaunt, której się to nie udało.
42-letni Sunak objął funkcję lidera partii od razu, zaś urząd premiera przejmie we wtorek po audiencji u króla Karola III, który formalnie powierzy mu misję sformowania nowego rządu. W obu tych rolach zastąpi Liz Truss, która w miniony czwartek ogłosiła swoją rezygnację.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.