Na rozkaz wydany z góry – szpiegowany, śledzony i nagrywany. W opozycji do władzy, na czele narodu stawiał opór machinie komunistycznej, a wszystko to na tle ważnych dla kraju wydarzeń historycznych.
Już 11 listopada - w święto Niepodległości - w kinach czeka nas premiera "Proroka" - filmowa opowieść o prymasie Stefanie Wyszyńskim. Fabuła koncentruje się na prowadzonej przez komunistyczne władze brutalnej operacji przeciwko prymasowi, której nadano właśnie kryptonim "Prorok". Jednym z najbardziej wartościowych motywów przedstawionych przez reżysera Michała Kondrata są rozmowy prowadzone w gabinetach Gomułki i Cyrankiewicza, których treść została odtworzona z zachowanych w archiwach bezpieki stenogramach.
Twórcy przedstawiają bardzo skomplikowaną rzeczywistość, w jakiej musiał funkcjonować kardynał prymas. Z jednej strony niezłomny w dochowaniu wierności swoim ideałom, z drugiej zmuszony do negocjowania z komunistami praw do w miarę normalnego funkcjonowania Kościoła w ówczesnej Polsce. Konieczność zachowania tego kanału negocjacyjnego sprawiła, że część przedstawicieli Kościoła uważało Wyszyńskiego za zdrajcę i nazywała prymasa "czerwonym kardynałem".
W rolę prymasa Wyszyńskiego wcielił się Sławomir Grzymkowski, Władysława Gomułkę odegrał Adam Ferency, a premiera Józefa Cyrankiewicza zagrał Marcin Troński.
Zobacz zwiastun:
KONDRAT-MEDIAJednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.