Wielkie święto w dzielnicy Quartieri Spagnoli w Neapolu pod muralem Diego Maradony. Fetowano także w Mediolanie i Rzymie.
Największe święto – poza Buenos Aires – było w Neapolu, gdzie Diego Armando Maradona jest „bogiem”. Wszak to tu Argentyńczyk grał i „chciał zostać idolem biednych chłopaków z Neapolu, bo oni są tacy, jak on był w Buenos Aires”.
„Robią wrażenie te obrazy, sceny świętowania pod Wezuwiuszem, niemal jak nad Rio de la Plata. Chóry, śpiewy, tańce, łzy i fajerwerki” – pisze Carlos Passerini w „Corriere della Sera”, największym mediolańskim dzienniku.
Wielka impreza trwała także w Mediolanie na Piazza Duomo oraz w Rzymie, na biegnącej od placu Weneckiego pod Koloseum alei Fori Imperiali. Zebrało się tam wielu emigrantów argentyńskich, którzy przybyli do Włoch po strasznym kryzysie w 2001 roku. „Być może byli to wnukowie lub prawnukowie Włochów, którzy wylądowali w Boca na początku XX wieku...” – pisze CdS.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.