Kobieta walczy o życie, w śpiączce jest też jej siedmioletnie dziecko. Nie wiadomo kto podrzucił paczkę pod ich dom.
Do tragedii doszło w Siecieborzycach w powiecie żagańskim. Pod położony na odludziu dom jednorodzinny ktoś podrzucił paczkę. Po wniesieniu do domu i przy próbie otwarcia przesyłki doszło do potężnej eksplozji, w której ciężko ranna została 31-letnia kobieta i jej 7-letnia córka, a lżejsze obrażenia odniosło drugie dziecko w wieku 2 lat. Poszkodowani po eksplozji byli przytomni, zostali przewiezieni do szpitala w Zielonej Górze. Kobieta przeszła skomplikowaną, 8-godzinną operację, obecnie jest w stanie śpiączki farmakologicznej i walczy o życie.
- Na skutek wybuchu kobieta straciła dłoń, istnieje obawa, że nie będzie widzieć. W jej ciało wbiło się wiele metalowych odłamków. Poważnych obrażeń doznała także siedmiolatka, która w chwili eksplozji stała blisko mamy. Jej brat znajdował się nieco dalej, jednak po przeprowadzonym zabiegu usunięcia odłamków trafił na OIOM, jego stan jest stabilny - poinformowała Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
W chwili eksplozji w domu przebywały jeszcze dwie osoby: rodzice kobiety. Nie zostali ranni w wybuchu, jednak babcia dzieci również trafiła do szpitala z powodu zasłabnięcia.
Celowy atak
Z ustaleń policji wynika, że doszło do celowego ataku. W związku z tym śledztwo jest prowadzone pod kątem usiłowania zabójstwa. Trwa ustalanie jakie materiały wybuchowe były w pakunku oraz kto i dlaczego to zrobił.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.