Prawie połowa pasażerów przybyłych z Chin i przebadanych na mediolańskim lotnisku Malpensa jest zakażona koronawirusem - poinformował w środę szef służby zdrowia w Lombardii Guido Bertolaso. Testy na razie nie są obowiązkowe, ale rząd rozważa wprowadzenie takiego wymogu.
Testy na obecność koronawirusa dla osób przybywających z Chin są powoli wprowadzane na włoskich lotniskach w związku z masowym szerzeniem się zakażeń w tym azjatyckim kraju i znoszeniem w nim wielu surowych restrykcji sanitarnych.
Włoski minister zdrowia Orazio Schillaci oświadczył, że rozważa możliwość wprowadzenia obowiązkowych testów dla przybywających z Chin.
Szef służby zdrowia w Lombardii przedstawił wyniki testów, wskazujące, że w jednym z samolotów z Chin było 35 zakażonych na 92 pasażerów, a na pokładzie drugiego - 62 ze 120 osób.
Testy na obecność koronawirusa dla podróżnych z Chin przywrócono też na rzymskim Fiumicino.
Na tamtejszym lotnisku planowano zamknąć pod koniec roku punkt, gdzie wykonywane są takie badania. W związku z rozwojem sytuacji w Chinach będzie on działał dalej.
Tak mówi premier Tusk. Opozycja wskazuje na wielką woltę, jakiej właśnie dokonuje.
Zgodnie z tegoroczną ustawą budżetową deficyt na koniec 2025 r. może wynieść ponad 288 mld zł.
To pierwszy taki nakaz wydany wobec dużej firmy technologicznej - podkreślił tygodnik "Nikkei Asia".
W wywiadzie dla Fox News ocenił, że porozumienie z Rosją na temat wojny "wyłania się".
UNICEF: przemoc wobec nieletnich przybiera często drastyczną postać.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie