Nowy Rok to bardzo dobra okazji, by ruszyć w drogę, by szukać, by z nadzieją i zaufaniem Bogu, pójść dalej - powiedział w niedzielę prymas Polski abp Wojciech Polak. "Jeśli więc wyruszymy w drogę, jeżeli będziemy szukali Bożego Narodzenia, jeżeli będziemy zwracali uwagę na znaki, znajdziemy pokój" - dodał.
Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczył w Nowy Rok mszy św. w Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W trakcie homilii wygłoszonej w gnieźnieńskiej katedrze prymas podkreślił, by w nowy rok wejść z Bożym błogosławieństwem. Jak mówił, "prosimy ukaż nam Panie swoje oblicze, obdarz łaską i pokojem. Tak bardzo nam tych Bożych darów dzisiaj potrzeba. Tak bardzo potrzeba. Dlatego w tym dniu, który od szeregu już lat ustanowiony przez św. papieża Pawła VI jest Dniem Pokoju - zanosimy modlitwy i myślimy o naszej odpowiedzialności za pokój".
Prymas podkreślił, że wszyscy mamy świadomość, jak szczególny czas obecnie przeżywamy i jak naglące jest wezwanie właśnie do modlitwy. Hierarcha przypomniał słowa papieża Franciszka, który w swoim tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Pokoju wskazywał, że "w tym czasie, w chwili, gdy odważyliśmy się mieć nadzieję, że najgorsze z nocy pandemii COVID-19 zostało zażegnane, na ludzkość spadła nowa, straszliwa katastrofa. Staliśmy się świadkami nadejścia kolejnej plagi - powiada - częściowo porównywalnej do COVID-19, ale jednak sterowanej przez karygodne ludzkie decyzje".
"Wojna w Ukrainie pochłania niewinne ofiary i szerzy niepewność nie tylko tam, ale w sposób rozpowszechniony i nieoszczędzający nikogo, na całym świecie - wystarczy pomyśleć o problemach ze zbożem, o cenach paliwa. Pytam: czego się od nas wymaga? Czego się od nas w tym czasie wymaga?" - dodał.
Prymas wskazał, że papieskie orędzie podpowiada nam, że musi w nas nastąpić dogłębna zmiana myślenia, że wszyscy musimy zacząć myśleć w perspektywie dobra wspólnego; w wymiarze wspólnotowym, czyli jako "my".
"Nie możemy mówić, że nas to nie dotyczy. Nie możemy chronić tylko samych siebie. Nie możemy szukać tylko własnego ocalenia. Nie możemy kierować się tylko swoim interesem. Tu jest podobne doświadczenie do tego z czasu pandemii - nikt nie uratuje się sam, nikt. Albo solidarnie będziemy budować pokój, albo wszyscy zginiemy" - zaznaczył.
Prymas wskazał też, że w tych dniach arcybiskup Światosław Szewczuk z Kijowa "wyrażając swoją wdzięczność Bogu - jak napisał - za to że żyjemy, za to że On jako władca historii i życia otwiera nam drzwi Nowego Roku, jeszcze raz dziękował Polakom za wierną pomoc dla Ukrainy, bo - jak mówił - jest w tym na pierwszym miejscu wiara i miłość Boga oraz miłość i solidarność z człowiekiem, który cierpi. Jestem niezwykle wdzięczny polskiemu narodowi i Kościołowi, który tak wiele pomaga, porusza serca Polaków, by nie zapomnieli o zbrodniach i bólu, który przeżywają siostry i bracia w Ukrainie" - przywołał słowa arcybiskupa Szewczuka prymas i zaznaczył, że "nie wolno nam zapomnieć".
"Nie wolno nam ustać w modlitwie i pomocy. Ale też nie wolno usprawiedliwiać tym, co się w świecie dzieje, naszych własnych postaw. Kulturę pokoju buduje się nie tylko między ludami i narodami ale również w sercu każdego z nas" - mówił hierarcha.
Dodał, że papież Franciszek wskazywał, że trzeba na progu Nowego Roku siebie pytać: skąd gorycz w naszych sercach? Co ją karmi? Z czego rodzi się pogarda, która bardzo często tworzy dystans między nami i podsyca gniew i urazy? Dlaczego obmowa we wszystkich jej odmianach staje się jedynym sposobem mówienia o rzeczywistości? Skąd w nas tyle wzajemnej nienawiści i niechęci?
"Odpowiedzi nie szukajmy nad Tybrem, ale nad Odrą, Wartą i Wisłą - tutaj. Jeśli to prawda, że chcemy, by ustał zgiełk wojny i ustąpił miejsca pokojowi, to zacznijmy od siebie, każdy od siebie" - zaznaczył prymas.
Hierarcha przypomniał także słowa Benedykta XVI, który w trakcie wizyty w byłym hitlerowskim obozie Auschwitz mówił: "Boże pomóż ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi dalszą przemoc potęgując zniszczenie, które sprawia, że w ostatecznym rozrachunku wszyscy przegrają" - powiedział.
Hierarcha wskazał także, że jak opisywał św. Łukasz, pasterze poszli pośpiesznie do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. "Ktoś komentując ten fragment Ewangelii powiada: jeśli chcesz je znaleźć, musisz Go szukać. Trzeba wyjść z siebie, wyruszyć" - mówił prymas.
"Jeśli więc wyruszymy w drogę, jeżeli będziemy szukali Bożego Narodzenia, jeżeli będziemy zwracali uwagę na znaki, znajdziemy pokój. Nowy Rok to bardzo dobra okazji, by ruszyć w drogę, by szukać, by z nadzieją i zaufaniem Bogu, pójść dalej. Życzmy więc wszyscy dziś sobie - pod niebem Bogurodzicy dobrej drogi" - zaznaczył prymas.
W trakcie homilii prymas przypomniał także, że Nowy Rok rozpoczyna się uroczystością Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jak mówił, "to miejsce, w którym jesteśmy, nasza Bazylika Prymasowska - jak nam właśnie tutaj mówił wiele razy Błogosławiony Stefan Kardynał Wyszyński - jest miejscem szczególnego uczczenia Bogurodzicy. Z tym przecież miejscem, z naszym gnieźnieńskim tumem, związana jest od wieków ta najstarsza polska pieśń ku czci Bogurodzicy".
"Prymas Tysiąclecia powiadał, że może nawet i od czasów świętego Wojciecha wytrwale w tej Bazylice śpiewano i śpiewa się pieśń +Bogurodzica+, a święty Jan Paweł II, pamiętacie, spotykając się u stóp tego wzgórza z młodzieżą powiadał, że Bogurodzica to nie tylko pieśń; to wyznanie wiary, to nasz polski symbol, polskie Credo, to katecheza, to dokument chrześcijańskiego wychowania" - dodał.
W trakcie niedzielnej Eucharystii w sposób szczególnym modlono się także za zmarłego w sobotę papieża seniora Benedykta XVI. Wspominając zmarłego prymas podkreślił, że "jesteśmy wdzięczni za jego papieskie nauczanie i przewodzenie Kościołowi w czasach pontyfikatu, ale też za jego dyskretną, wypełnioną cichą modlitwą i ofiarowywanym za Kościół cierpieniem, obecność z ostatnich lat".
"On sam, w każdy pierwszy dzień nowego roku, zwracał się ku Tej, która jest Theotokos, Matką Bożą, Bogurodzicą Dziewicą, która w tajemnicy boskiego macierzyństwa wychodzi nam naprzeciw, podtrzymuje nas i prowadzi. Dziś przez Jej wstawiennictwo polecamy Bogu zmarłego papieża seniora, aby teraz on sam oglądał Go twarzą w twarz" - powiedział prymas.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.