Prezydent Andrzej Duda weźmie udział w czwartkowych uroczystościach pogrzebowych emerytowanego papieża Benedykta XVI - poinformowała we wtorek kancelaria prezydenta.
Emerytowany papież zmarł w sobotę rano w wieku 95 lat. Jak podał Watykan, śmierć nastąpiła o 9:34, były papież zmarł w dawnym budynku klasztornym Mater Ecclesiae w Ogrodach Watykańskich, w którym mieszkał od swojej historycznej rezygnacji w 2013 roku.
Żegnamy Benedykta XVI - teksty, analizy, zdjęcia
O pogorszeniu stanu zdrowia Josepha Ratzingera informował w ubiegłą środę papież Franciszek podczas audiencji generalnej w Watykanie. Przez kolejne dwa dni Watykan informował o stabilnym, ale ciężkim stanie pierwszego w dziejach emerytowanego papieża.
We wtorek ciało Benedykta XVI zostało wystawione w Bazylice Świętego Piotra.
Czytaj: Ciało Benedykta XVI w bazylice św. Piotra. Tysiące wiernych oddadzą mu hołd
Benedykt XVI był 265. papieżem i siódmym suwerenem Państwa Watykańskiego. Na stolicy papieskiej zasiadał - jako pierwszy papież z Niemiec od blisko 500 lat - od 19 kwietnia 2005 do 28 lutego 2013 roku, gdy w wieku 85 lat ustąpił i jako pierwszy przyjął tytuł "papa emeritus".
O zamiarze prezydenta, by wziąć udział w ceremonii pogrzebowej, poinformował PAP 31 szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. "Prezydent Andrzej Duda zamierza wziąć udział w pogrzebie papieża Benedykta XVI, którego uważa za wybitny autorytet moralny oraz jednego z najwybitniejszych ludzi Kościoła naszych czasów. Całe pokolenie Polaków, do którego należy prezydent Duda, pamięta Benedykta XVI również jako przyjaciela Polski i przede wszystkim jako bliskiego współpracownika św. Jana Pawła II" - mówił Kumoch.
Przeczytaj też: Szybka beatyfikacja możliwa również w przypadku Benedykta XVI?
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.