Niewidzialny Bóg objawia się człowiekowi na różne sposoby, w różnych miejscach i w ważnych momentach historii.
Kościół, z ustanowienia św. Jana Pawła II, obchodzi 11 lutego Światowy Dzień Chorego. To okazja do spojrzenia na doświadczenia chorych i niepełnosprawnych oraz tych, którzy śpieszą im z wieloraką i codzienną pomocą, jak rodzina, personel medyczny, ludzie nauki i wolontariusze. Problem wydaje się wciąż aktualny, zwłaszcza w obliczu panującej w świecie „pandemii obojętności”. Papież Franciszek w Orędziu na 31. Dzień Chorego snuje następującą refleksję: „Choroba jest częścią naszego ludzkiego doświadczenia. Może jednak stać się czymś nieludzkim, jeśli jest przeżywana w izolacji i opuszczeniu, jeśli nie towarzyszy jej troska i współczucie. Gdy podążamy naprzód wspólnie, czymś normalnym jest to, że ktoś może poczuć się źle, że będzie musiał się zatrzymać z powodu zmęczenia lub jakiegoś zdarzenia po drodze. To właśnie wówczas, w tych chwilach, widać, jak idziemy: czy jest to rzeczywiście podążanie razem, czy też idziemy tą samą drogą, ale każdy na własną rękę, dbając o swoje interesy i pozwalając, aby inni «dali sobie radę»”. Jako skuteczne antidotum Ojciec Święty proponuje drogę współczucia, dla której inspirację stanowi „zaktualizowane odczytanie przypowieści o dobrym Samarytaninie”, a jej konkretna realizacja przyczynia się do tego, że w świecie „dobro przeciwstawia się złu”.
Papież Franciszek zachęca do spojrzenia „na sanktuarium w Lourdes jak na proroctwo, lekcję powierzoną Kościołowi w sercu współczesności”. Możemy to zrobić m.in. z pomocą francuskiego filmu dokumentalnego „Lourdes” (2019), który śledzi doświadczenia chorych i niepełnosprawnych pielgrzymów, często szukających pocieszenia, a nie uzdrowienia. W tym znanym w świecie sanktuarium maryjnym we francuskich Pirenejach, 11 lutego 1858 r., 14-letnia Bernadetta Soubirous, żyjącą w ubóstwie i nie potrafiąca czytać ani pisać, była świadkiem pierwszego z 18 objawień Najświętszej Maryi Panny, która określiła się jako Niepokalane Poczęcie. Skierowała też Bernadettę do podziemnego źródła w grocie, którego wody spowodowały u niektórych cudowne uzdrowienia. Papież Pius IX ogłosił objawienia autentycznymi w roku 1862. Św. Bernadetta, chcąc uniknąć dalszej uwagi publicznej, wstąpiła do Sióstr Miłosierdzia z Nevers. Zmarła w 1879 r. w wieku 35 lat i została kanonizowana w 1933 r.
Francuski dokument ukazuje znaki Bożego działania w Lourdes, jak: dar wiary, który umożliwia pokój, radość przez cierpienie oraz ćwiczenie się w miłości bliźniego i współczuciu. Inspiracją do powstania filmu była jego scenarzystka, doświadczona dziennikarka Sixtine Léon-Dufour, która po raz pierwszy pojechała do Lourdes jako wolontariuszka, bardzo niechętnie, z okazji 70. urodzin teściowej. Tam była głęboko poruszona tym, co zobaczyła i rozmowami z pielgrzymami, a teraz co roku wraca z rodziną. „Wszyscy mówią, że kiedy idziesz do groty i spędzasz trochę czasu modląc się – lub nie – u stóp tej figury Matki Boskiej, znajdujesz pokój, prawdziwy pokój” – powiedziała. Podczas gdy Léon-Dufour to katoliczka, reżyserzy filmu, Thierry Demaizière i Alban Teurlai, są niewierzący. Powiedziała, że w miesiącach, które spędzili na przeprowadzaniu wywiadów z ludźmi, aby wystąpić w filmie, reżyserzy zawsze zadawali to samo pytanie: „Jesteś bardzo katolicki, dużo się modlisz. Powiedz mi, absolutnie szukasz cudu, prawda?”. I za każdym razem, gdy wszyscy ludzie, których widzieliście w dokumencie, mówili: „Nie, nie!”. Léon-Dufour powiedziała, że w Lourdes chorzy znajdują wytchnienie przed tym, co można nazwać okrucieństwem świata. „Myślę więc, że pierwszym lekarstwem, jakie możesz uzyskać, jest to, że nie masz na sobie «śmiesznych oczu»”.
Dr Alessandro de Franciscis, prezes Biura Obserwacji Medycznych w Lourdes (od 2009 r.) zauważa, iż „jesteśmy zaproszeni, zwołani (tutaj) przez naszą Błogosławioną Matkę, ale w końcu odkrywamy i być może zaprzyjaźniamy się z Jezusem Chrystusem, który jest bardzo obecny w Lourdes”. Wskazując na sekret tego miejsca zaznacza, że Eucharystia objawia naczelnego lekarza sanktuarium. „Wierzę, że istnieje prawdziwa obecność Jezusa, prawdziwego człowieka i prawdziwego Boga, rzeczywista fizyczna obecność Jezusa w tym kawałku chleba. To cud, że wierzymy w Kościół katolicki. Myślę, że to jest esencja powodu, dla którego [Ona] się pojawiła. Ma nas zachęcić, tak jak zrobiłaby to matka ze swoimi dziećmi, do powrotu do Jezusa, do przyjaźni się z Jezusem, Jej Synem”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.