Nawet 90 proc. żmij zygzakowatych w północnych powiatach Podkarpacia mogło wyginąć w wyniku ubiegłorocznych powodzi i długotrwałej zimy - poinformował Artur Święch z nadleśnictwa Tuszyma koło Mielca.
"Następujące w niedługim czasie po sobie fale powodziowe systematycznie niszczyły siedliska żmij, głównie w powiatach mieleckim, tarnobrzeskim i ropczycko-sędziszowskim. Potem z kolei przyszła długotrwała zima i dokonała kolejnych spustoszeń w populacji żmij" - powiedział Święch.
Podkreślił, że powódź zniszczyła także "bazę pokarmową żmij, przede wszystkim gryzonie". W konsekwencji żmije zimowy sen zaczęły "osłabione kondycyjnie".
Leśnik, na podstawie obserwacji ponad 70 stanowisk, szacuje, że w tej części Podkarpacia mogło wyginąć nawet 90 proc. bytujących tam żmij.
"Mimo że mamy druga połowę marca nie spotkałem jeszcze nigdzie żmij, co w latach poprzednich nie było rzadkością" - podkreślił Święch.
Zaznaczył, że w północnych powiatach województwa podkarpackiego zimowej hibernacji nie zakończyły też inne gady. "W tym roku nie spotkałem jeszcze nawet jaszczurek" - powiedział.
Żmije rozpoczęły sen zimowy we wrześniu. Hibernacja trwa do drugiej połowy marca.
Na Podkarpaciu żyją trzy odmiany barwne żmij: brązowe, srebrzyste i czarne. Ich wspólną cechą rozpoznawczą jest zygzak na grzbiecie (tzw. linia kainowa) i znak "x" na głowie.
Od początku wojny zginęło już ponad 52,4 tys. Palestyńczyków.
„W obliczu powagi zbliżającego się zadania i pilnych potrzeb obecnych czasów..."
25 kwietnia doszło do podpisana porozumienia między DR Konga z Rwandą.
"Chłopcy, czy to możliwe, że mam żyć bez was" - zapisała w pamiętniku 16 listopada 1945 roku.
Napięcie między krajami wywołał atak terrorystyczny w indyjskim stanie Dżammu i Kaszmir.
W środę podobne spotkanie przeprowadzi szef MSW Bruno Retailleau.