Proponujemy protestującym pielęgniarkom zabezpieczenia mające na celu uniemożliwienie przymuszania ich do pracy na podstawie kontraktów, ale nie możemy zakazać tej formy zatrudnienia - podkreślił w poniedziałkowej rozmowie z PAP wiceminister zdrowia Jakub Szulc.
Szulc przypomniał, że pielęgniarki mają możliwość zatrudnienia na kontraktach od 1998 r., a w 2005 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie można tego zakazać. "My niczego nie zmieniamy, nie wprowadzamy żadnej nowości. Doprecyzowujemy istniejące przepisy" - powiedział.
Wiceminister podkreślił także, że podczas negocjacji resort przedstawił przedstawicielkom Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych propozycje zabezpieczeń mających na celu ochronę przed przymuszaniem do podpisywania kontraktów i bezprawnym wydłużaniem czasu pracy.
"Przez cztery dni rozmów panie podkreślały, że są przeciwne kontraktom, ponieważ ta forma zatrudnienia jest wykorzystywana przez dyrektorów szpitali, by ograniczać ich prawa. My przedstawiliśmy zabezpieczenia, które mają przed tym chronić, wtedy usłyszeliśmy, że panie chcą, by kontrakty zostały zlikwidowane" - powiedział Szulc. Dodał, że obecnie na kontraktach zatrudnionych jest 5 proc. pielęgniarek i 40 proc. lekarzy.
Zaznaczył, że Ministerstwo Zdrowia jest gotowe do rozmów z pielęgniarkami na temat problemów związanych z pracą na kontraktach i ma przygotowane rozwiązania, ale nie może zakazać tej formy zatrudnienia.
Przedstawicielki OZZPiP piąty dzień okupują sejmową galerię. Domagają się wprowadzenia zakazu zatrudniania ich w szpitalach na podstawie kontraktów. Jak twierdzą, nie jest to sprzeczne z prawem.
"Protest jest kontynuowany. Przekażemy dziś marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie i ministrowi Michałowi Boniemu opinię prawną niezależnego eksperta, z której wynika, że nasze oczekiwania nie są sprzeczne z konstytucją. Oczekujemy na rozmowy" - powiedziała PAP wiceprzewodnicząca OZZPiP Longina Kaczmarska.
Niedzielne negocjacje z minister zdrowia Ewą Kopacz i wiceministrem Szulcem zakończyły się fiaskiem. Rozmowy zostały zerwane. Kopacz oświadczyła, że przedstawicielki OZZPiP wprowadziły ją w błąd w sprawie swoich postulatów; pielęgniarki zaprzeczają.
OZZPiP podkreśla, że zatrudnienie na kontraktach to więcej godzin pracy, co może obniżyć jakość świadczeń zdrowotnych. Pielęgniarki obawiają się, że szukając oszczędności dyrektorzy szpitali będą wymuszać taką formę zatrudnienia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w grudniu 2005 r., że zakaz zatrudniania pielęgniarek i położnych w zakładach opieki zdrowotnej na tzw. kontraktach jest niezgodny z konstytucją. Przepis ten, zgodnie z uchwaloną w lipcu 2005 r. ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej, miał obowiązywać od początku 2006 r. Ustawę zaskarżył do TK ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
Zwolennikami wprowadzenia zakazu były Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Przeciw zakazowi były m.in. pielęgniarki pracujące na kontraktach oraz ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa.
Konstytucja dopuszcza ograniczenie wolności działalności gospodarczej tylko w drodze ustawy i ze względu na ważny interes publiczny. W ocenie TK, nie było ważnego interesu publicznego, który uzasadniałby wprowadzenie zakazu pracy pielęgniarek na kontraktach. Trybunał zaznaczył w uzasadnieniu, że nie wyklucza, że byłoby ewentualnie wskazane, aby w niektórych zoz-ach ograniczyć zatrudnianie pielęgniarek na kontraktach, ale nie można zakazać wszystkim.
W obecnym stanie prawnym na podstawie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, może wykonywać ten zawód w ramach indywidualnej praktyki, która jest działalnością gospodarczą. Są dwa rodzaje tej praktyki tzw. "gabinetowa" (stacjonarna) oraz wyłączenie w miejscu wezwania (w ramach, której pielęgniarka (położna) nie ma gabinetu).
Na podstawie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej od 30 grudnia 1998 r. pielęgniarka może zawrzeć umowę cywilnoprawną (kontrakt) ze szpitalem. W uchwalonej w piątek przez Sejm ustawie o działalności leczniczej przewidziano trzecią (obok gabinetowej oraz wyłącznie w miejscu wezwania) formę praktyki zawodowej (dla lekarzy, pielęgniarek oraz położnych) wyłącznie w szpitalu.
TK w wyroku wskazał, że niedopuszczalnym jest zakazywanie wykonywania indywidualnej praktyki w zakładzie opieki zdrowotnej, gdyż wtedy "dostęp do rynku świadczeń zdrowotnych zostałby pielęgniarkom i położnym wysoce utrudniony, a wręcz zamknięty".
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.