Szef sztabu francuskich sił zbrojnych admirał Edouard Guillaud ocenił w piątek, że operacja międzynarodowej koalicji w Libii może potrwać tygodnie, jednak "nie potrwa ona miesiące".
"Wątpię, aby to nastąpiło w ciągu najbliższych dni, uważam, że będą to tygodnie, szacuję, że nie będą to miesiące" - oświadczył Guillaud w radiu France Info.
Według niego "nie dojdzie do impasu militarnego w dosłownym znaczeniu tego terminu, ponieważ oczywiście rozwiązanie jest polityczne, jak zawsze".
"Oczywiście chodzi obecnie o znalezienie rozwiązania politycznego, a to nie jest moją domeną" - zaznaczył.
Dodał też, że "francuski samolot zniszczył tej nocy baterię artylerii", dodając, że instalacja ta znajdowała się na przedmieściach Adżdabii "wciąż znajdującej się w rękach przejściowego Narodowego Komitetu Libijskiego".
Francja wraz z m.in. Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi tworzy międzynarodową koalicję, która prowadzi operację w Libii mającą na celu wymuszenie przestrzegania uchwalonej przez Radę Bezpieczeństwa ONZ strefy zakazu lotów nad Libią i ochronę ludności cywilnej. Po trudnych negocjacjach kraje NATO zgodziły się w czwartek, by sojusz przejął od koalicji obowiązki w Libii.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.