Zaproponowane przez Senat poprawki do ustawy o rtv, usuwające część przepisów dotyczących usług medialnych w internecie, wynikają z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej - powiedział w piątek minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu Zdrojewski zaznaczył, że projekt ustawy został przygotowany w resorcie we współpracy ze specjalistami i miał na celu jedynie pełne wdrożenie dyrektywy audiowizualnej.
"Nie mieliśmy zamiaru, aby w jakikolwiek sposób prowadzone w internecie aktywności obejmować kontrolą, ani tym bardziej cenzurą. Krytyka w tym obszarze dotyczy tak naprawdę dyrektywy, a nie jej implementacji" - zaznaczył minister.
Wyjaśniając intencje wprowadzenia przez Senat poprawek, które zmierzają do wykreślenia z ustawy części przepisów dotyczących audiowizualnych usług medialnych (AUM) na żądanie Zdrojewski powiedział, że zatrzymują one "tę część ustawy, która dotyczy usług medialnych świadczonych w internecie i w kablu". Jak ocenił, zostały one wprowadzone "z ostrożności procesowej i szacunku dla opinii publicznej", a nie z przekonania, że projekt nakładał ograniczenia dla internautów.
Minister dodał, że ewentualne uznanie przez Komisję Europejską, że implementacja dyrektywy jest niepełna, nie oznacza automatycznego nałożenia na Polskę kar finansowych. Zaznaczył, że przepisy, które teraz mają być usunięte, mogłyby być wprowadzone do ustawy w terminie późniejszym, w drodze inicjatywy legislacyjnej Senatu.
W posiedzeniu komisji bierze udział także przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak. Podkreślił on, że te elementy ustawy, które łączą się z ograniczeniami dla działalności prowadzonej w internecie, dotyczą jedynie "podstawowych wartości", takich jak godność człowieka czy ochrona małoletnich.
"My w Krajowej Radzie, w tym kształcie ustawy, w którym została ona uchwalona przez Sejm, nie widzimy żadnego zagrożenia dla wolności słowa" - podkreślił.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.