W cieniu wydarzeń w Libii i Japonii w Wybrzeżu Kości Słoniowej rozgrywa się wielka katastrofa humanitarna, zapomniana przez świat zajęty innymi sprawami – alarmuje katolicka organizacja humanitarna CAFOD
W wyniku krwawych starć między zwolennikami dwóch prezydentów wiele osób zdecydowało się na opuszczenie kraju. Kierują się przede wszystkim do sąsiedniej Liberii. Liberyjczycy przyjmują ich serdecznie, bo z reguły są to ludzie należący do tego samego plemienia.
Jednakże mimo dobrych chęci liberyjskie wioski, które udzielają gościny, przestają sobie radzić, kiedy zaczyna być w nich więcej przybyszów niż rdzennych mieszkańców. CAFOD apeluje zatem o natychmiastową interwencję, aby wesprzeć tę oddolną akcję pomocy. Potrzeba materacy, plandek, narzędzi rolniczych, ziarna na zasiew. A wszystko to musi trafić do uchodźców, zanim nastanie pora deszczowa i wioski zostaną odcięte od świata – czytamy w oświadczeniu katolickiej organizacji.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.