Wszystko za sprawą morderczych upałów w stolicy Włoch. Dziesiątki autobusów musiały zostać w zajezdni, bo uszkodzona klimatyzacja zagraża zarówno pasażerom, jak i kierowcom.
Jak pisze portal Roma Today, kierowcy starszych typów pojazdów muszą wyłączać przegrzane silniki, by zapobiec awariom, a nawet pożarom, w niektórych autobusach z kolei w ogóle nie ma klimatyzacji i te przeobrażały się w prawdziwe piekarniki dla stłoczonych w nich pasażerów.
Na zagrożenie dla pasażerów i kierowców zwróciły uwagę – jako pierwsze – związki zawodowe. Według nich, z zajezdni nie wyjeżdża ok. 30 proc. pojazdów, ale miejska firma komunikacyjna Atac prostuje, że jest to 7 proc., czyli ok. 80 autobusów, zapewniając, że stan ten osiągnięto „dzięki działaniom konserwacji zapobiegawczej w ostatnich miesiącach”. Firma podkreśla także, że szczególnie poważnie podchodzi do wszelkich zgłoszeń o niedziałającej klimatyzacji, która często spowodowana jest nie tyle awariami urządzeń, co bardzo wysokimi temperaturami powietrza, zwłaszcza w określonych porach dnia. Zapewnia, że każdy taki przypadek jest sprawdzany, a niesprawny autobus wycofywany jest do zajezdni.
Rzymska firma transportowa zapewnia ponadto, że trwa proces wymiany taboru na taki, który zapewni komfort podróży nawet w upalne dni. Do Rzymu dotarły już pierwsze 43 autobusy hybrydowe, a do końca lipca ma ich być 118. Finalizowane są procedury przetargowe na 110 kolejnych autobusów hybrydowych, a także na 322 metanowe. Ogłoszono też przetarg na 411 autobusów elektrycznych, które dopełnią proces wymiany taboru Atac.
Od minionego weekendu w Rzymie codziennie odnotowuje się temperatury w okolicach 35–38 stopni w dzień, do 28–30 st. wieczorem.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.