Samolot z małżonką prezydenta Obamy, Michelle, został zmuszony do rezygnacji z lądowania w bazie lotniczej Andrews, pod Waszyngtonem, ponieważ znalazł się w zbyt bliskiej odległości od innej maszyny - poinformowała we wtorek Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).
Przedstawiciel FAA poinformował, że samolot z Michelle Obamą znalazł się podczas podchodzenia do lądowania w odległości 3 mil od wojskowego samolotu transportowego, podczas gdy przepisy wymagają zachowania minimalnej odległości 5 mil.
Dodał, że "samoloty nie były nigdy zagrożone" i oba bezpiecznie wylądowały.
Był to jednak najwidoczniej błąd kontrolera ruchu lotniczego, co ponownie postawiło FAA w kłopotliwej sytuacji. Opinię publiczną zbulwersowały ujawnione niedawno przypadki zawieszenia dziewięciu kontrolerów lotniczych w różnych częściach kraju, którzy dopuścili się rażących zaniedbań.
Pięciu z nich spało podczas pracy a jeden oglądał film na wideo. W ub. tygodniu podał się do dymisji szef amerykańskiego systemu kontroli ruchu lotniczego.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.