Strażacy dogaszają pożar dużego magazynu spedycyjnego, który wybuchł w sobotę po południu nieopodal stacji kolejowej Bielsko-Biała Główna, na obrzeżach ścisłego centrum miasta.
Bielscy strażacy poinformowali, że wraz z dogaszaniem trwa też przeszukiwanie pogorzeliska. Akcja strażaków potrwa jeszcze kilka godzin.
Ogień pojawił się w budynku o powierzchni 2 tysięcy metrów kwadratowych. Spłonęło około 200 metrów kw. dachu. Magazyn pokryty był papą, co wywołało duże zadymienie; nad miastem wznosił się słup czarnego, gryzącego dymu. Magazyn był pusty. W tym rejonie nie ma gęstej zabudowy; nie istniało poważniejsze zagrożenie rozprzestrzenienia się ognia.
Przyczynę pożaru ustali specjalna komisja. Strażacy, którzy uczestniczyli w akcji gaszenia, nie wykluczyli, że mogło dojść do podpalenia. Sugeruje to fakt, że ogień nie pojawił się w jednym miejscu.
W akcji gaszenia pożaru uczestniczyło około 20 zastępów strażaków. Jeden z ratowników zasłabł podczas akcji. Pomocy udzieliło mu pogotowie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.