Co najmniej 25 osób zginęło, a 47 zostało rannych w środę w pożarze, który wybuchł na głównym dworcu kolejowym w stolicy Egiptu, Kairze - poinformował przedstawiciel służb medycznych. Prokuratura zarządziła dochodzenie, które ma ustalić przyczynę wypadku.
Poprzednio egipska telewizja państwowa mówiła o co najmniej 20 ofiarach śmiertelnych i ponad 40 osób z obrażeniami. Władze nie wykluczają, że liczba ofiar jeszcze wzrośnie.
Egipska telewizja podała, powołując się na anonimowe źródło w egipskim ministerstwie zdrowia, że przy wjeździe na stację pociąg uderzył w peron, co spowodowało eksplozję zbiornika paliwa i w konsekwencji pożar. Wcześniej przywoływany przez agencję Reutera świadek mówił, że ogień pojawił się, gdy pociąg uderzył w stalową barierę na terenie dworca.
Prokurator generalny wszczął dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku i wysłał na miejsce zespół śledczych. Policja otoczyła dworzec kordonem.
Według dpa po krótkim czasie straż pożarna opanowała pożar. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać spaloną lokomotywę i wagony, które wypadły z torów. Na torach i peronach ułożono zwłoki ofiar. Nad dworcem unosiły się kłęby czarnego dymu.
Dworzec znajduje się przy placu Ramzesa, w centrum Kairu.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.