Banał

Robi mi się chłodno, gdy słyszę propozycje opierania przekazu Kościoła w sferze moralnej wyłącznie na strachu.

Tuż przed Wielkanocą „Rzeczpospolita” zrelacjonowała badania amerykańsko-kanadyjskiego zespołu psychologów, którzy postanowili się dowiedzieć, mówiąc w skrócie, jak obraz Boga, który człowiek nosi w sercu i umyśle, wpływa na jego postawę moralną. „Wiara w Boga nie powstrzymuje ludzi przed oszukiwaniem, chyba że w ich mniemaniu jest on istotą surową i karzącą. Osoby postrzegające Stwórcę jako wyrozumiałego są bardziej skłonne do niemoralnych zachowań” – wywnioskowali badacze z serii wykonanych na studentach podstępnych testów, w których znaczącą rolę odgrywało miedzy innymi naciskanie klawisza spacji na klawiaturze komputera. Inaczej można powiedzieć, że ten, kto wierzy w Boga, który przede wszystkim „rozgniewany siecze” (jak mówią słowa znanej pieśni kościelnej), wiedzie żywot bardziej moralny niż ten, kto skupia się na Bożym Miłosierdziu. Albo jeszcze krócej: „Kto się boi, ten jest grzeczny”.

Podzieliłem się tym amerykańsko-kanadyjskim odkryciem z kilkoma osobami, zarówno świeckimi, jak i duchownymi. Niektórzy wzruszyli ramionami, ktoś mruknął „Banał”, ale ze dwóch, w tym jeden ksiądz i jeden świecki wygłosili dłuższe mowy. Ich przedłożenia były o tym, jak to Kościół dzisiaj zaniedbuje głoszenie prawdy o piekle i w ogóle wmawia ludziom fałszywy wizerunek Boga, który już nie jest sędzią sprawiedliwym, za dobro wynagradzającym, a za zło karzącym.

Głosiłem niedawno rekolekcje na temat Miłosierdzia Bożego, więc podciągnąłem się w temacie i mam pewność, że nie podważa ono w niczym Bożej sprawiedliwości. Dlatego robi mi się chłodno, gdy słyszę propozycje opierania przekazu Kościoła w sferze moralnej wyłącznie na strachu. I na fascynacji złem.

Jakiś czas temu pewien znajomy, uważający siebie za dziennikarza śledczego, ze szczerością w głosie wyznał, że mnie, jako dziennikarzowi i księdzu w jednym, czegoś bardzo zazdrości. „Zazdroszczę ci możliwości spowiadania” – wyszeptał z przejęciem. „A to czemu?” – zdziwiłem się. „To przecież wyjątkowa okazja, aby zetknąć się z ludzkim złem, móc dociekać, analizować, badać jego rozmaite odmiany i przejawy, wgłębiać się w ludzką nieprawość, poznawać tak bezpośrednio ludzką ułomność i słabość” – rozmarzył się. „E tam, nic z tego. A w ogóle zło jest banalne. I nudne. Każdy spowiednik ci to powie” – odparłem obcesowo. Spojrzał na mnie bez przekonania i stwierdził z powagą, że chyba marny ze mnie spowiednik, skoro tak mówię. Pewnie tak...

Dawno temu usiłowałem całej klasie nastolatków wyjaśnić, na czym polega bojaźń Boża. Szło mi opornie. A najgorzej było, jak przekonywałem, że Pan Bóg nie chce, aby ludzie się Go bali. „A moja babcia bez przerwy powtarza ‘Bój się Boga’” – ogłosił największy łobuz w całej grupie. „W miłości nie ma miejsca na strach” – palnąłem szybko. Zrobiło się cicho. A w tej ciszy łobuz zawołał radośnie: „Powiem to babci. Na pewno przez księdza straci wiarę!”.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
16°C Poniedziałek
rano
24°C Poniedziałek
dzień
25°C Poniedziałek
wieczór
22°C Wtorek
noc
wiecej »