Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu grupy dzieci, którymi się opiekowała - taki zarzut usłyszała nauczycielka przedszkolaków, którzy w marcu br. ucierpieli w wypadku podczas wycieczki w Puszczy Bukowej.
"Nauczycielka została oskarżona o nieumyślne narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Art. 160 KK" - poinformował w środę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz. 33-letniej oskarżonej grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 1 roku.
Do wypadku doszło 30 marca br. Akt oskarżenia trafił w lipcu do Sądu Rejonowego w Gryfinie, bo zdarzenie miało miejsce w Puszczy Bukowej, na terenie Nadleśnictwa Gryfino. Grupa szczecińskich przedszkolaków spacerowała po lesie w rejonie ul. Chłopskiej. Kiedy dzieci usiadły na kłodzie drzewa leżącej na łagodnej skarpie, kilkumetrowy pień stoczył się, powodując obrażenia u pięciorga z nich. Poturbowana została też 42-letnia opiekunka. Na miejsce przyjechało pogotowie i strażacy, by uwolnić jednego z przygniecionych maluchów.
Czworo czteroletnich dzieci przetransportowano do szpitali w Szczecinie-Zdrojach i przy ul. Unii Lubelskiej (Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 1). Dwoje, po badaniach i opatrzeniu powierzchownych ran, zostało szybko wypisanych do domu. Dwoje, z poważniejszymi obrażeniami, złamaniami, wymagało hospitalizacji.
"Doszło m.in. do urazu miednicy oraz złamania jednego z paliczków palca u nogi" - przekazał prok. Wieczorkiewicz. Wyjaśnił, że takie obrażenia powodują "naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni". Kodeks karny definiuje to jako średni uszczerbek na zdrowiu. Pozostałe dzieci doznały lekkiego uszczerbku.
33-letnia nauczycielka usłyszała zarzuty z art. 160, par. 2: "Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" w połączeniu z par. 3: "Jeśli sprawca działa nieumyślnie podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". "Forma nieumyślności dotyczy zarówno narażenia dzieci na niebezpieczeństwo, jak i spowodowania obrażeń" - podkreślił prok. Wieczorkiewicz.
Prokuratura prowadząca postępowanie w tej sprawie zebrała opinie biegłych, przesłuchała świadków (strażaków, ratowników medycznych, leśników, nauczycielkę i towarzyszące jej opiekunki). Prok. Wieczorkiewicz podkreślił, że bardzo szczegółowo wyjaśniano, dlaczego ścięty konar drzewa został pozostawiony w lesie, w jakiej odległości od szlaku turystycznego itd. "Zgodnie z przepisami obumarłe drzewa w obszarze Natura 2000 powinny być pozostawione z uwagi na utrzymanie różnorodności biologicznej" - przekazał PAP prok. Wieczorkiewicz.
Bezpośrednio po wypadku Lasy Państwowe za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjaśniały, że "Martwy buk rosnący tuż przy szlaku spacerowym został ścięty w ubiegłym roku i pozostawiony do naturalnego rozkładu". Lidia Kmiecińska, rzeczniczka Nadleśnictwa Gryfino, które obejmuje m.in. Leśnictwo Klęskowo, powiedziała PAP, że leśnicy "są zdruzgotani" wydarzeniem, w wyniku którego ucierpiały dzieci. "Nie było wcześniej żadnych podobnych zdarzeń" - zaznaczyła. Wyjaśniła, że ścięte "chore" drzewo, pozostawione w lesie nie jest w żaden specjalny sposób zabezpieczane, ale układa się je tak, by nie stwarzało zagrożenia. "Nie znajdowało się na szczycie wzniesienia, gdzieś wysoko na skarpie" - podkreślała.
Na razie nie wiadomo, kiedy sprawa wypadku przedszkolaków trafi na wokandę. Termin pierwszej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Gryfinie nie został jeszcze wyznaczony. Prawnicy, z którymi rozmawiała PAP, oceniają, że "stan sprawy pozwala sądowi na podjęcie decyzji o warunkowym umorzeniu tego postępowania".
Od redakcji Wiara.pl
To jeden z kolejnych sygnałów wysłanych do tych, którzy zajmują się opieką nad dziećmi i młodzieżą: poza minimum nie rób nic, bo jak zdarzy się niespodziewany wpadek, czekają cię poważne kłopoty.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.