Poznańska parafia pw. Imienia Jezus chce zrezygnować ze zbierania pieniędzy na tacę w czasie mszy. Proboszcz zachęca wiernych do utrzymywania parafii poprzez wpłaty na konto.
Proboszcz ks. Radosław Rakowski poinformował w piątek w mediach społecznościowych, że zależy mu na tym, by parafianie nie byli narażeni na poczucie wstydu, kiedy nie wrzucają pieniędzy do koszyka.
"W parafii Łacina nikt nie zbiera składki, chodząc i powtarzając: Bóg zapłać, tylko wszyscy podają sobie koszyk z rąk do rąk, bo każdemu zależy, żeby się dołożyć do wspólnej kasy. Robimy przecież same dobre rzeczy. Do koszyka można wrzucić pieniądze, ale można też wyciągnąć, bo to wszystko jest wspólne, a przecież we wspólnocie nie ma złodziei, tylko są potrzebujący" - poinformował.
Proboszcz podkreślił, że od samego początku zależało mu na transparentności jego parafii.
"Dlatego jedna ściana kaplicy jest szybą, żeby wszyscy mogli zobaczyć co robimy, a zakrystia jest otwarta, żeby każdy miał do niej, do księdza swobodny dostęp. Podobnie jest z finansami. Bardzo się cieszymy, że większość parafian wspiera kasę parafialną stałym przelewem na konto, dzięki temu coraz łatwiej nam planować wydatki i tworzyć transparentność finansową" - poinformował.
Ks. Radosław Rakowski dodał, że jego marzeniem jest zlikwidowanie koszyków w kościele, "tak, żeby każdy, kto chce wspierać nasze działania, robił to przez zlecenie stałe na konto".
"Jednocześnie chcemy pozbywać się poczucia wstydu, kiedy nie wrzucamy do koszyka, bo przecież jesteśmy ludźmi zaufania, a nie podejrzliwości. Dziękujemy Wam za wszystko, że dzielicie się swoimi dochodami" - napisał proboszcz z poznańskiej Łaciny.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.