Codzienne dziękczynienie, to świetna nauka dostrzegania obecności Boga w naszym życiu, bardzo budująca wiarę.
Do grobu św. Jakuba w Santiago de Composteli zaniosły podziękowanie za odzyskane zdrowie i wsparcie otrzymane w czasie walki z chorobą. Dziesięć Włoszech, pacjentek i lekarek, które się nimi opiekowały w szpitalu San Raffaele w Mediolanie pokonało właśnie ostatnie 150-kilometrów pielgrzymiego szlaku, wpisanego na listę dziedzictwa ludzkości UNESCO. Szły jak tysiące innych pielgrzymów przed nimi, ale, jak mówią, chciały Bogu nie tylko podziękować za wszystko, co otrzymały w życiu, ale także opowiedzieć napotykanym w drodze ludziom czym jest rak, walka z nim i jak ważna jest prewencja.
Ich odrastające włosy były widocznym znakiem tego, jaką walką stoczyły. Opowiadały w trasie, co znaczy usłyszeć diagnozę o nowotworze i widzieć, jak twoja kobiecość zaczyna się zmieniać i zaczyna to bardziej niszczyć twoją psychikę niż nawet najcięższa chemia. Lekarki mówiły, że musiały nauczyć się nie tylko walczyć z największym wrogiem, jakim jest rak, ale też walczyć o swoje pacjentki, widząc w nich konkretne kobiety, a nie tylko kolejny przypadek chorobowy. Z tego zrodziło się stowarzyszenie „Zdrowie w lustrze”, gdzie wolontariuszkami są rygorystycznie kobiety - fryzjerski, kosmetyczki, lekarki, kucharki, fizjoterapeutki i panie innych specjalności, które pomagają stawić czoło chorobie na różnych etapach walki z rakiem. Z tego wspólnego zaangażowania zrodziła się właśnie pielgrzymka do Santiago, ponieważ aktywność fizyczna jest integralną częścią zarówno prewencji chorób nowotworowych jak i powrotu do zdrowia. Te, które były niewierzące swą wędrówkę nazwały fitwalkingiem.
Jedne dziękowały Bogu, inne Wyższej Sile. Wszystkie jednak w stowarzyszeniu nauczyły się, by każdy dzień swej walki z rakiem kończyć podziękowaniem za choćby maleńkie dobro, którego doświadczyły. Gdy świat wali ci się na głowę, a wokół widzisz tylko mrok nie jest to łatwe doświadczenie. Dziękujesz, jak mówiły, za rzeczy, o których nigdy wcześniej nie myślały: za to, że miałaś siłę sama dojść do toalety, wymiotowałaś po chemii mniej niż zwykle i za to, że zwyczajnie był przy tobie ktoś. Gdy dotarły do grobu Jakuba Apostoła postanowiły podsumować swój czas walki z rakiem i głośno dziękować za to, co w nim otrzymały… Najpierw była długa cisza, a potem same były zaskoczone, że to ich dziękczynienie mocno się przeciągnęło i dla stało się zastrzykiem siły.
Ta lekcja proponowana jest przez św. Ignacego z Loyoli, który zachęca, by codzienny rachunek sumienia zaczynać nie od prania brudów i trudnych sytuacji, ale właśnie od wdzięczności. To świetna nauka dostrzegania obecności Boga w naszym życiu, bardzo budująca wiarę. Dziękczynienie w chwilach trudnych i dostrzeganie w nich Jego obecności pozostaje prawdziwym wyzwaniem, jednak praktykowanie wdzięczności, nawet w chorobie, staje się źródłem siły.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.