Prawdopodobnie nawet nie zauważyliśmy w którym momencie i jak bardzo współczesna kultura przedefiniowała naszą religijność.
Pierwszy felieton napisałem jesienią 1979 roku. Mottem był cytat z Mertona. „Rzadko oglądam i słucham co dzieje się w świecie. Ale gdy już obejrzę i posłucham odnoszę wrażenie, że oni siedzą na wielkim śmietniku”. Wracam po latach w szczególnym momencie. W minionych tygodniach bardzo rzadko bywam „w świecie”. Ktoś z odwiedzających nazwał mnie pustelnikiem. Cóż, nie ja wybrałem… Wskazania lekarskie są takie, jakie są. Zatem siedzę w domu, modlę się, medytuję, czytam, od czasu do czasu zerkając na wiadomości.
Dziś, w wolnej chwili, postanowiłem odprężyć się i posłuchać muzyki. YouTube oczywiście proponuje, cytując pewną rozgłośnię, „najpiękniejszą muzykę na święta”. Do świąt co prawda jeszcze daleko. Wolałbym najpiękniejsza muzykę na Adwent. Tej wszelako niewiele. Aczkolwiek zdarzają się perełki. Jedną, wraz z towarzyszącą jej katechezą, wstawiłem nawet na stronę parafialną. Ale dziś moją uwagę przykuł flash mob w jednym z centrów handlowych dużego miasta. Adeste fideles. Piękne wykonanie, entuzjazm grających i śpiewających widoczny. Jeszcze bardziej dostrzegalny kontrast. Tłum pędzący od sklepu do sklepu. Niewielu zatrzymało się, by – jeśli już nie pomyśleć – przynajmniej posłuchać. Bo przecież świąteczne promocje.
Dwa światy. Dwa Adwenty. (Pomijając zupełny brak związku z Adwentem śpiewu Adeste Fideles.)
Pierwszy jak ocean tęsknoty. Zapatrzony w niebo. Z przeszywającymi serce śpiewami. Przyjdź! Ręce jak wyschła ziemia wystawione w oczekiwaniu na ożywczą rosę. Oczy utkwione w punkcie, łączącym na granicy horyzontu ziemię z niebem.
I Adwent popkultury, komercji. Z muzyką mającą poprawić nastrój. Kolorowymi witrynami galerii. Zatłoczonymi ulicami i parkingami. Adwent rozbieganych oczu, wyszukujących w anonimowym tłumie… Właśnie… Czego?
Prawdopodobnie nawet nie zauważyliśmy w którym momencie i jak bardzo współczesna kultura przedefiniowała naszą religijność. Jezus malusieńki i skarpetki dla dziecka w koszyczku. Lulajże Jezuniu przy regale ze słodyczami. Cicha noc towarzysząca zakupom filiżanek dla teściowej. Oczywiście na tę tworzoną przez komercję atmosferę nie mamy wpływu. Pytanie jak bardzo, jak mocno, bronimy się przed tym wpływem. Niekoniecznie stając się pustelnikiem.
Ciekawe zjawisko można zauważyć przy okazji. Im mniej Adwentu w Adwencie, im bardziej religijność sprowadzona do poziomu komercji i konsumpcji, tym większym zainteresowaniem cieszą się będące jej namiastką różne cudaczności. Łańcuszki szczęścia, szczególne godziny, mające zapewnić szczęście religijne amulety, nowe objawienia, rzesze widzących. Czyżby zgodnie z zasadą, że życie nie znosi pustki i trzeba ją w jakiś sposób wypełnić? Najlepiej w taki sposób, by mieć pewność chwycenia Pana Boga za nogi?
Święty Jan od Krzyża niewątpliwie do widzących należał. Wielu z pewnością zazdrości mu tego, co przeżył w „Drodze na górę Karmel”. On tymczasem we wspomnianym dziele przestrzegał: „Jeśli więc dziś ktoś chciałby jeszcze pytać Boga albo pragnąć od Niego jakichś widzeń czy objawień, nie tylko postępowałby nieroztropnie, lecz również obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości”.
Adwent oczu utkwionych w Chrystusa. Święty Ambroży, w środowej lekcji brewiarzowej, komentuje: „Słowo Boże nie da się zniewolić; nie uchwyci Go znudzony, nie zatrzyma niedbały (…) Jak więc zatrzymać Chrystusa? Nie krzywdzącymi zobowiązaniami, nie splotami sznurów, lecz więzami miłości, ukochaniem ducha i uczuciem płynącym z duszy”.
A może w tej przedświątecznej pogoni jest jakiś sens, ukryty plan? Może Pan Bóg chce przeprowadzić nas przez pustynię komercji byśmy poczuli pustkę, głód, pragnienie? I poszli śladami Jana Chrzciciela na spotkanie Tego, który – Jedyny – może zaspokoić najgłębsze pragnienia serca?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.