W corocznej, telewizyjnej konferencji Władimira Putina nie zabrakło wpadki.
Coroczna konferencja prasowa Władimira Putina, podczas której prezydent Rosji podsumowuje mijający rok to ważne propagandowo wydarzenie w rosyjskich mediach. Wystąpienie trwa kilka godzin, jest też transmitowane przez wszystkie znaczące telewizje w Rosji.
Tradycyjnie w wyreżyserowanym spektaklu nie padają trudne dla rosyjskiego przywódcy pytania, a obraz Rosji jaki wyłania się z odpowiedzi Putina to kraina opływająca w mleko i miód. Prezydent Rosji odpowiada też na pytania widzów (ściśle wyselekcjonowane) i wybrane, nadesłane wcześniej pytania obywateli Federacji Rosyjskiej - tych ostatnich miało wpłynąć aż 2 miliony.
W tym roku nie zabrakło co najmniej kilku interesujących wątków. Jednym z nich była pochwała dwóch unijnych premierów: słowackiego Roberta Fico i węgierskiego Viktora Orbana:
- Robert Fico i Viktor Orban nie są politykami prorosyjskimi, ale pronarodowymi. Poza nimi nie ma już takich, reszta zależy od "Wielkiego Brata" (Stanów Zjednoczonych - red.) - mówił Putin.
Zapytany o obecne cele wojny przeciw Ukrainie stwierdził, że te nie ulegają zmianie:
- Mówimy o neutralnym statusie Ukrainy, denazyfikacji i demilitaryzacji. Jeśli chodzi o demilitaryzację, Ukraina otrzymuje dużo broni, ale wkrótce zacznie jej brakować.
- Niemal na całej linii styku nasze Siły Zbrojne, powiedzmy skromnie, poprawiają swoją pozycję. Prawie wszyscy są w aktywnej fazie działania. Pozycja naszych żołnierzy przez cały czas się poprawia - dodał.
Putin poinformował, że na Ukrainie walczy obecnie nieco ponad 600 tys. rosyjskich żołnierzy. Niezależni komentatorzy zwracają uwagę, że po zsumowaniu danych o poborze łącznie na Ukrainę skierowane było ponad 900 tys. Rosjan, a różnica między tymi liczbami jest zbliżona do szacowanych przez zachodnie ośrodki rosyjskich strat, które mają wynosić około 300 tys. niezdolnych do dalszej walki (zabitych i rannych).
Nietypowym momentem konferencji było pojawienie się na ekranie cyfrowego sobowtóra Putina, który zadał prezydentowi pytanie o posługiwanie się właśnie sobowtórami. Putin oczywiście zaprzeczył tym sugestiom, a według komentatorów wątek ten miał być pokazem rosyjskich możliwości w zakresie prac nad sztuczną inteligencją.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.