83-letnia królowa Danii Małgorzata II nieoczekiwanie ogłosiła w niedzielę w swoim przemówieniu noworocznym abdykację z dniem 14 stycznia 2024 roku. Duński tron obejmie wówczas jej syn, 55-letni książę Fryderyk.
"Nadszedł czas, aby przekazać władzę następnemu pokoleniu" - oznajmiła Małgorzata II, ulubienica Duńczyków. "Czas ucieka, a choroby nasilają się. Człowiek nie radzi sobie tak samo, jak wcześniej" - tłumaczyła.
Monarchini w lutym przeszła operację kręgosłupa, po której za namową lekarzy zdecydowała się rzucić palenie po 66 latach. Wróciła jednak do wykonywania swoich obowiązków, choć podpierała się laską.
Data przekazania tronu, 14 stycznia, nie jest przypadkowa. Tego dnia w 1972 roku Małgorzata objęła władzę po śmierci swojego ojca, króla Fryderyka IX. Będzie to pierwszy w historii Danii akt objęcia tronu po abdykacji.
Premier Danii Mette Frederiksen w imieniu Duńczyków wystosowała list do królowej. "W imieniu całego narodu duńskiego pragnę podziękować Jej Królewskiej Mości za całe życie i niestrudzone wysiłki na rzecz Królestwa (Danii)" - napisała Frederiksen. Królową nazwała "uosobieniem Danii".
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.