Dla Ukrainy ważne jest utrzymanie sojuszu z Polską, jednak jeśli nie zostanie znalezione porozumienie w sprawie rozwiązania sporu na granicy, to Kijów będzie bronił swoich interesów - oświadczył w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski.
„Wykorzystywanie Ukrainy jako nacisku na instytucje europejskie jest po prostu nieuczciwe. O tym właśnie mówię. Wierzę, że premierzy (Ukrainy i Polski – PAP) znajdą odpowiednie rozwiązania. Jako prezydent mówię po prostu otwarcie, że bardzo ważne jest dla nas utrzymanie sojuszu z Polską. Ale jeśli żadne rozwiązania nie zostaną znalezione, będziemy chronić nasz biznes” – powiedział szef ukraińskiego państwa.
Zełenski występuje w niedzielę na konferencji prasowej, którą zwołał w trakcie forum „Ukraina. 2024 rok”, podsumowującej dwa lata obrony Ukrainy przed najazdem Rosji.
Prezydent Ukrainy poinformował, że utrzymuje „robocze relacje” z premierem RP Donaldem Tuskiem i prezydentem Andrzejem Dudą.
„Od kwietnia zeszłego roku mówię, że to (handel produktami rolnymi) jest kwestia polityczna. Początkowo nawet nasze ukraińskie społeczeństwo i niektóre media krytykowały mnie za taką retorykę. Miałem całkowitą rację, a dziś potwierdza to Komisja Europejska. Powiedziałem, że żadne wybory w Polsce, żadna ekipa, która przyjdzie, nie zmieni tego wektora. To jest wektor polityczny” – powiedział.
Zełenski ocenił, że spór z Ukrainą jest następstwem walki wewnątrzpolitycznej w Polsce.
„Dzisiaj bardzo wyraźnie widać, że w Polsce jest walka wewnętrzna. Ale chciałbym powiedzieć, że od samego początku byliśmy wdzięczni polskiemu społeczeństwu. I to jest fakt. I nie chciałbym, żeby politycy tak postępowali” – zaznaczył.
Prezydent Ukrainy wyraził przekonanie, że granica, która istnieje między jego państwem i Polską, nie jest granicą między społeczeństwami. „Ludzie są tam mądrzy. Oni to zrozumieją. Tak jak nasi ludzie zorientowali się, co się dzieje” – oświadczył Zełenski.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.