Do 2022 roku Niemcy zrezygnują z korzystania z energii atomowej - ustaliły w poniedziałek nad ranem, po 13-godzinnym spotkaniu, partie niemieckiej koalicji rządzącej.
Większość z 17 elektrowni atomowych w Niemczech zostanie wyłączona do 2021 roku. Trzy siłownie będą jednak w razie potrzeby produkować prąd do 2022 roku. Mają one pełnić rolę bufora bezpieczeństwa w sytuacji, gdyby proces przechodzenia na odnawialne źródła energii nie postępował w zakładanym tempie i krajowi groziłyby deficyty energii elektrycznej - ustaliła agencja dpa, powołując się na źródła w koalicji.
Trwale wygaszonych zostanie siedem najstarszych siłowni oraz elektrownia Kruemmel, która po wielokrotnych awariach jest wyłączona od 2009 roku.
Jedna z przeznaczonych do wygaszenia elektrowni pozostanie w odwodzie jako "zimna rezerwa" - postanowiono. Gdyby wystąpiły niedobory w zaopatrzeniu w energię elektryczną, wygaszony reaktor można będzie szybko włączyć i za jego pomocą wyrównać deficyt. Koszt utrzymania takiej elektrowni szacuje się na 50 mln euro rocznie. W tym kontekście wymienia się siłownie: Philippsburg I w Badenii-Wirtembergii oraz Biblis B w Hesji. Decyzję w tej sprawie podejmie Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci (Bundesnetzagentur).
Sceptycznie o planie zimnej rezerwy, zwanym też Stand-By, wypowiedział się były minister środowiska i szef SPD Sigmar Gabriel. Jego zdaniem w Niemczech nie ma ani jednej elektrowni, którą można byłoby w ten sposób wykorzystać. Ustalenia koalicji to wyobrażenia, które "niewiele mają wspólnego" z rzeczywistymi warunkami technicznymi - ocenił.
Według agencji dpa, współrządzące CDU/CSU oraz FDP postanowiły też utrzymać podatek od elementów paliwowych, który przyniesie budżetowi państwa ok. 2,3 mld euro rocznie.
W 2010 roku koalicja przeforsowała kontrowersyjną ustawę wydłużającą okres eksploatacji 17 niemieckich elektrowni atomowych o średnio 12 lat poza rok 2022, czyli datę rezygnacji z atomu wyznaczoną w harmonogramie ustalonym jeszcze przez poprzedni rząd Gerharda Schroedera.
Jednak po marcowej katastrofie w japońskiej elektrowni Fukushima nastąpił zwrot w niemieckiej polityce atomowej. Kanclerz Angela Merkel ogłosiła trzymiesięczne moratorium na wdrożenie tej ustawy, nakazała kontrolę wszystkich reaktorów i przejściowe wyłączenie siedmiu najstarszych elektrowni sprzed 1980 r.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.