Sześciu rebeliantów zginęło w piątek w starciu z wojskami Federacji Rosyjskiej w rejonie Elbrusu, na terytorium Kabardo-Bałkarii, republiki na Płn. Kaukazie. W walce śmierć poniósł też jeden funkcjonariusz sił specjalnych policji OMON, a 5 zostało rannych.
Do potyczki doszło rano w pobliżu drogi federalnej Baksan-Azau, niedaleko od miejscowości Nejtrino.
Według Narodowego Komitetu Antyterrorystycznego (NAK), zlikwidowani rebelianci planowali zamach terrorystyczny przeciwko żołnierzom federalnym - znaleziono przy nich ładunek wybuchowy o sile rażenia 10 kg trotylu.
Zdaniem NAK, zabici rebelianci mieli związek z serią ataków terrorystycznych na terytorium Kabardo-Bałkarii. To oni - twierdzi NAK - w lutym ostrzelali grupę turystów z Moskwy na drodze z Mineralnych Wód do Przyelbrusia. Zginęły wtedy trzy osoby, a dwie zostały ranne.
Ci sami terroryści - utrzymuje NAK - kilka godzin później wysadzili w powietrze słup kolei gondolowej na samym Elbrusie, na wysokości 3470 metrów. Na ziemię runęło 30 z 45 wagonów. Nikt nie doznał obrażeń.
Po tych zamachach w rejonie Elbrusu wprowadzono "reżim operacji antyterrorystycznej", tj. rodzaj stanu wyjątkowego.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.