60 tys. euro odszkodowania dla Polki, której nie udało się zabić nienarodzonego dziecka, kazał wypłacić Trybunał w Strasburgu. Polka chciała aborcji, bo jej córka miała podejrzenie zespołu Turnera. Rozmawialiśmy z kobietami, które żyją z zespołem Turnera.
Dzisiaj pracuje w sekretariacie prywatnej szkoły policealnej, prowadzi też zajęcia na kursach z języka angielskiego i z podstaw obsługi komputerów. Uważa, że choroba niestety wbiła ją w pewne kompleksy. Ale nie na tyle, żeby Dominika nie mogła pełną piersią korzystać z życia. Kocha jeździć na nartach, zimą można ją spotkać na tatrzańskich stokach. Letnie wakacje spędza, pomagając młodszym koleżankom z zespołem Turnera: jest wolontariuszką na koloniach organizowanych przez ich stowarzyszenie. – Zauważyłam, że coraz więcej jest dziewczyn z ZT, które są bardzo pogodne. W tej chorobie najwięcej zależy od naszego podejścia do życia – mówi.
Sprzyja temu fakt, że coraz więcej rodziców dojrzale podchodzi do wychowania córek z ZT. Nie robią z nich na siłę niepełnosprawnych i chorych. Traktują je zwyczajnie. – Dziewczynom szkodzi, jeśli rodzice są wobec nich np. nadopiekuńczy – mówi Dominika. Efekty coraz częstszego wychowania bez wbijania w kompleksy pracująca w stowarzyszeniu Magdalena Kocielnik obserwowała w zeszłym roku nad morzem, na koloniach dla chorych dziewczyn. – 15-latka z ZT powiedziała mi tam, że ona już wie, iż nie będzie mogła urodzić dzieci. Ale przecież może je adoptować, choćby i po czterdziestce. A przedtem chce skończyć trzy fakultety – mówi.
Życie z ZT
Czasem matka w ciąży, która usłyszy diagnozę „zespół Turnera”, wpada w panikę. Najgorzej, jeśli w otoczeniu ma zwolenników zabijania ludzi w fazie płodowej. To zwykle oni, zamiast wesprzeć matkę w chwili jej emocjonalnego rozedrgania, podsuwają jej myśl o zabójstwie. I to tylko dlatego, że dziecko prawdopodobnie nie będzie miało tak smukłej szyi i tak długich nóg, żeby startować w konkursach piękności.
– Zespół Turnera to nieraz bardziej problem matek niż samych dzieci. Zdarzają się mamy, które ciągle wpajają córkom, że są chore, bo to one same mają wrażenie, iż coś im w życiu nie wyszło. Dzisiaj wszystko musi być idealne, piękne i bez skazy, to jakiś szał, w który wpadły współczesne społeczeństwa. Jakiekolwiek odstępstwo od idealnego wyglądu to dla wielu tragedia. Ten sposób patrzenia dotyczy przecież nie tylko dziewczyn z ZT, panie po czterdziestce też dzisiaj za wszelką cenę chcą wyglądać jak dwudziestolatki – ocenia Magdalena Kocielnik. – Każdy z nas, niezależnie, czy mamy ZT, czy nie, codziennie rano musi się zetknąć z rzeczywistością i sobie z nią radzić. Gdyby było inaczej, to ludzie piękni, zdrowi i bogaci byliby szczęśliwi – podkreśla.
Warto, żeby rodzice przytłoczeni diagnozą o zespole Turnera wiedzieli, jak dużo zmieniło się na lepsze dzięki leczeniu chorych dziewczynek od dzieciństwa. – Kiedyś miałam zakodowany w głowie rysunek z podręcznika z kobietą bez piersi i wynaturzonym karkiem. Kiedy zaczęłam pracę w stowarzyszeniu, przeżyłam szok, bo tu poznałam normalne dziewczyny. Lekarze powinni wyjaśniać matkom, jak wygląda życie z ZT. Ale niech wyjaśniają tak, jak jest naprawdę, a nie na podstawie podręczników z lat 60. zeszłego wieku – mówi. Pijemy herbatę z „turnerkami” Agnieszką i Dominiką. – Matkom, które w trakcie ciąży dowiadują się, że ich dziecko może mieć zespół Turnera, chcę powiedzieć: źle jest przekreślać czyjeś szanse na ułożenie sobie życia – mówi Dominika.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.