Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że inflacja w pierwszym kwartale tego roku wyniosła dokładnie 5 procent. To więcej niż prognozowali analitycy, którzy przewidywali inflację na poziomie 4,6 procent.
Od dawna było wiadomo, że inflacja będzie wysoka, ale jej poziom zaskoczył wszystkich. Tzw. cel inflacyjny określony przez Radę Polityki Pieniężnej wynosi 2,5 procent. Dopuszcza się odchylenie od tej wielkości na poziomie jednego punktu procentowego. Gdy inflacja mieści się więc w przedziale od 1,5 do 3,5 proc, uznaje się, że jest akceptowalna. Gdy inflacja te widełki przekroczy, Narodowy Bank Polski zobowiązany jest do interwencji. Jakiego rodzaju? Np. zmieniając stopy procentowe. W tym roku stopy procentowe rosły już trzykrotnie, czy czeka nas kolejna podwyżka? Całkiem możliwe. To niemiły scenariusz dla wszystkich którzy mają kredyty, szczególnie tych którzy zadłużyli się w złotych.
Ostatni raz ceny tak szybko rosły dziesięć lat temu, w sierpniu 2001 roku. Wzrost inflacji spowodowany jest wzrostem podatku VAT jaki miał miejsce na początku tego roku. Najszybciej w ostatnim kwartale rosły ceny żywności (o 9,4%) i transportem (o 6,8%). Zarówno na żywność jak i na paliwa wzrosła podstawowa stawka VAT.
Ekonomiści oceniają, że wysoka inflacja z pierwszego kwartału, wcale nie musi się utrzymywać przez resztę roku. Większość nie zmieniła swoich prognoz inflacyjnych. Ich zdaniem inflacja w całym 2011 roku wyniesie około 4 proc.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.