Co najmniej 7 osób zginęło, a 8 zostało rannych w ataku w nocy z wtorku na środę grupy talibów na Intercontinental, jeden z największych hoteli w stolicy Afganistanu Kabulu. Po pięciogodzinnej akcji wszyscy napastnicy zginęli - podało MSW Afganistanu.
We wtorek wieczorem sześciu talibów wtargnęło do hotelu Intercontinental. Trzej nosili pasy z materiałami wybuchowymi. Mieli karabiny maszynowe, broń przeciwlotniczą, granatniki przeciwpancerne i granaty - podali przedstawiciele afgańskich władz.
Rzecznik Zabiullah Mudżahid przyznał się w imieniu talibów do ataku w rozmowie telefonicznej z AP. Według niego napastnicy przeczesali hotel pokój po pokoju w poszukiwaniu obcokrajowców, zabijając ok. 50 osób. Zdaniem władz w budynku mogło wtedy przebywać ok. 60-70 gości.
Ulice prowadzące do hotelu zamknięto, a w okolicy odcięto prąd. Policja poleciła przechodniom położyć się na ziemi.
W środę nad ranem do akcji przystąpiły dwa śmigłowce sił ISAF. Otworzyły ogień do trzech napastników, którzy zabarykadowali się na dachu budynku. Wtedy afgańscy żołnierze, którzy wcześniej otoczyli hotel, wkroczyli do środka, walcząc z napotkanymi po drodze talibami.
"Wszyscy (...) napastnicy zostali zabici" - poinformował rzecznik MSW Sedik Sedikki. Dwaj talibowie zginęli z rąk hotelowych strażników, a pozostali czterej wysadzili się w powietrze lub zostali zabici przez ISAF i afgańskie siły bezpieczeństwa.
Na miejsce przybyła straż pożarna, by ugasić pożar, który najprawdopodobniej wybuchł na dachu.
W ataku zginęło 7 osób (poza napastnikami), a 8 zostało rannych, w tym 2 policjantów i 6 cywilów - podał przedstawiciel lokalnej policji Daoud Amin, na którego powołuje się AP.
Również powołując się na źródła policyjne, Reuters pisze o co najmniej 10 ofiarach śmiertelnych wśród cywilów oraz o 3 rannych policjantach.
Według informatorów Reutera, podczas ataków przez ponad dwie godziny rozległo się co najmniej siedem eksplozji. Zdaniem władz wybuchy następowały w wyniku ostrzelania napastników lub ich samodzielnej detonacji. Słychać też było odgłosy strzelaniny.
Dzień wcześniej w Kabulu zakończyło się dwudniowe spotkanie międzynarodowej grupy kontaktowej ds. Afganistanu. Natomiast w środę w budynku rządowym miała się odbyć konferencja na temat przejęcia przez afgańskie siły bezpieczeństwa odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju do 2014 roku, kiedy ma nastąpić całkowite wycofanie sił międzynarodowych z tego kraju.
Położony na zboczu wzniesienia, chroniony hotel Intercontinental często gości uczestników różnych konferencji, jest też chętnie odwiedzany przez zagranicznych turystów.
Ostatni głośny atak na hotel w Kabulu miał miejsce w 2008 roku, kiedy grupa talibskich bojowników zabiła sześć osób w pobliskim hotelu Serena.
Blisko tydzień temu prezydent USA Barack Obama ogłosił początek stopniowego wycofywania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu. Ma się ono zakończyć przed upływem 2014 roku.
Ataki w Kabulu nasiliły się od czasu zabicia 2 maja szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.