Do lubuskiej PO zapisywano ludzi bez ich wiedzy - informuje "Rzeczpospolita". Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.
"Takiej afery w Platformie jeszcze nie było. Sami jesteśmy zszokowani jej skalą" - mówi jeden z wysoko postawionych członków tamtejszej Platformy. W regionie wykreślono już z list członków 170 osób.
Jak relacjonuje gazeta, wszystko zaczęło się od mieszkanki Gorzowa Doroty P., która w marcu otrzymała pismo z PO, że od roku nie płaci składek członkowskich i zostaje wykreślona z partii. Tyle tylko, że ona się nigdy do Platformy nie zapisywała. Kobieta zawiadomiła prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo w sprawie fałszowania dokumentów.
"Skala jest większa niż tylko ten jeden nagłośniony przypadek. Czekamy na spływ dokumentów z partii" - mówi Andrzej Bogacz, prokurator prowadzący tę sprawę. Według informacji gazety, kilka dni temu do śledczych trafiła lista kolejnych 14 osób, które miały być członkami partii, ale nic o tym nie wiedziały.
"Podejrzewamy, że to tylko początek. Wątpliwości mamy co do blisko 300 osób, które w bardzo krótkim okresie zapisały się do kół gorzowskiej PO" - zdradza informator gazety z partii.
"Rzeczpospolita" sugeruje, że nagły przypływ członków PO, mógł mieć związek z walką o władzę w regionie, w której rywalizowało dwoje posłów: Bożenna Bukiewicz z Zielonej Góry i Witold Pahl z Gorzowa.
Pahl ostatecznie nie wystartował w wyborach, ale gdy jeszcze przed nimi, zarząd regionu zaczął podejrzewać nieczystą grę i odmówił rejestrowania nowych członków z gorzowskich kół, ich przewodniczący odwołał się do Warszawy. "Pahl osobiście zawiózł te odwołania do sekretarza generalnego partii Grzegorza Schetyny" - relacjonuje informator gazety. Schetyna nakazał wpisać nowych członków. "Pahl triumfował. Mówił, że należy mu się funkcja przewodniczącego regionu, bo co czwarty członek lubuskiej PO jest z Gorzowa" - opowiada działacz PO.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.