Jagiellonia Białystok odpadła z europejskich pucharów już w pierwszej, eliminacyjnej rundzie. Przegrała z drużyną z Kazachstanu.
W meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej Irtysz Pawłodar pokonał w czwartek w Kazachstanie Jagiellonię Białystok 2:0 (2:0). W pierwszym meczu polski zespół wygrał 1:0, ale to nie wystarczyło, aby awansować do drugiej rundy.
Piłkarze Jagiellonii Białystok nie potrafili obronić jednobramkowej przewagi z pierwszego meczu i już po pierwszej rundzie pożegnali się z rozgrywkami Ligi Europejskiej. Goście rozpoczęli z dużym animuszem, bo już w drugiej minucie Czarnogórzec Ermin Seratlić trafił w poprzeczkę. Potem było już znacznie gorzej, bo zespół z Białegostoku do przerwy nie potrafił poważnie zagrozić bramce rywala. Coraz groźniej atakowali natomiast gospodarze.
Zdecydowane ataki przyniosły efekt w końcówce pierwszej połowy. W 37. minucie Predrag Govedarica przedłużył dośrodkowanie z rzutu rożnego, a do piłki dopadł Mamoutou Coulibaly i z bliskiej odległości pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Sześć minut później polski bramkarz po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki, bo precyzyjnym strzałem z dystansu zaskoczył go Gleb Malcew.
Po przerwie w zespole "Jagi" pojawili się Marcin Burkhardt i strzelec jedynego gola z pierwszego meczu Tomasz Frankowski. Nieco ożywiło to grę polskiego zespołu, ale nie dało wymiernego efektu. Trener Jagiellonii Michał Probierz może mieć natomiast sporo pretensji do sprowadzonego latem z Zagłębia Lubin Dawida Plizgi. W 74. minucie pomocnik doszedł do dośrodkowania Tomasza Kupisza, ale z pięciu metrów strzelił nad bramką. 11 minut później z podobnej odległości Plizga nie potrafił pokonać bramkarza Irtyszu, który instynktownie obronił jego strzał.
"Przebyliśmy kawał drogi żeby awansować, niestety jest inaczej. Dla nas to tragedia. Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Zemścił się na nas poprzedni mecz, w którym grając z przewagą jednego zawodnika nie potrafiliśmy udokumentować swojej przewagi. Mówiłem, że Irtysz jest bardzo groźny na swoim boisku i w czwartek to się potwierdziło" - powiedział na konferencji prasowej trener drużyny z Białegostoku Michał Probierz.
"Jagiellonia to bardzo groźny zespół, naprawdę dobrze grający w piłkę. Mogliśmy zresztą przekonać się o tym w pierwszym meczu. Zespół z Białegostoku gra kombinacyjnie. My nadal staramy się tego nauczyć. W piłce jednak liczy się końcowy wynik" - cytuje trenera Irtyszu Tałgata Bajsufinowa oficjalna strona polskiego klubu.
Irtysz Pawłodar - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Mamoutou Coulibaly (37), 2:0 Gleb Malcew (43).
Żółte kartki: Jagiellonia - Ermin Seratlić. Irtysz - Aleksandr Kuczma.
Sędzia: Alain Bieri (Szwajcaria). Widzów: ok. 9 000.
Irtysz Pawłodar: Anton Cyrin - Aleksandr Kuczma, Mamoutou Coulibaly, Władisław Czernyszow, Aleksiej Danajew - Eduard Siergijenko, Siergiej Iwanow, Predrag Govedarica, Georgi Daskałow (Milan Nikolić, 79), Konstantin Zariecznyj (Fiodor Siminidi, 90) - Gleb Malcew (Murat Tleszew, 62).
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Grzegorz Bartczak (El Mehdi Sidqy, 56), Andrius Skerla, Thiago Rangel, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz, Hermes (Marcin Burkhardt, 46), Rafał Grzyb, Dawid Plizga, Ermin Seratlić - Maycon (Tomasz Frankowski, 46).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.