Afgańczyk, pracujący dla rządu jako ochroniarz, ostrzelał w sobotę eskortowany przez siły NATO konwój, zabijając żołnierza i cywila pracującego dla sił koalicji, zanim sam został zbity - poinformowała miejscowa policja.
Konwój jechał przez północną prowincję Pandższir, około 100 km na północ od Kabulu.
Afgańczyk stał przed swoim domem, kiedy obok przejeżdżały pojazdy NATO. Zatrzymał je i zaczął kłócić się z żołnierzami, a następnie strzelać - relacjonuje afgańska policja. Zabił żołnierza i cywila. Kolejny żołnierz został ranny. Wojskowi odpowiedzieli ogniem, zabijając napastnika.
Pracował on jako ochroniarz u przedstawiciela afgańskiego wywiadu, generała Assama Din Assama. Jego pracodawcy nie było na miejscu, gdy doszło do zdarzenia.
Pandższir jest jedną z najbezpieczniejszych prowincji w Afganistanie i jedną z siedmiu, w których odpowiedzialność za bezpieczeństwo mają w tym miesiącu przejąć siły afgańskie. W większości mieszkają tam Tadżykowie, podczas gdy talibowie to zazwyczaj Pasztuni zamieszkujący południe i wschód kraju.
W Afganistanie zginęło w tym roku w sumie 282 żołnierzy sił NATO.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.