O przebaczenie za zbrodnię w Jedwabnem poprosił prezydent Bronisław Komorowski w liście do uczestników uroczystości upamiętniających 70. rocznicę mordu Żydów. "Chcemy wraz z mieszkańcami Jedwabnego zrozumieć to, co się stało i to, co powinno być w nas ocalone jako pamięć" - napisał prezydent.
Do Jedwabnego przyjechali m.in. doradcy Prezydenta RP: b. premier Tadeusz Mazowiecki i prof. Tomasz Nałęcz, przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Władysław Bartoszewski oraz jej sekretarz Andrzej Kunert. Obecny był b. prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który 10 lat temu w Jedwabnem przeprosił za tę zbrodnię.
Po raz pierwszy w oficjalnych obchodach w Jedwabnem uczestniczył hierarcha Kościoła katolickiego - bp Mieczysław Cisło, przewodniczący Komitetu Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. Zaapelował on by Polaków i Żydów zjednoczyła modlitwa w intencji budowania braterskich więzi. Obecni byli ponadto Piotr Kadlcik - przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Uczestnicy obchodów zgromadzili się przy pomniku upamiętniającym ofiary mordu, ustawionym w miejscu, gdzie stała stodoła, w której spalono Żydów.
List prezydenta Bronisława Komorowskiego odczytał Tadeusz Mazowiecki. "Chcemy wraz z mieszkańcami Jedwabnego zrozumieć to, co się stało i to, co powinno być w nas ocalone jako pamięć" - napisał prezydent. Przypomniał, że Jedwabne nie tylko symbolizuje wydarzenia sprzed lat, ale to także ciemny znak pamięci Polaków. Zapewnił jednak, że od chwili objęcia urzędu prezydenta RP wspiera wszelkie dążenia do uznania prawdy o Jedwabnem, czyni też starania o to, by wokół tej sprawy przywrócić właściwe relacje polsko-żydowskie.
Prezydent Komorowski, podobnie jak Aleksander Kwaśniewski w 2001 r., poprosił też w liście o przebaczenie za zbrodnię w Jedwabnem.
Władysław Bartoszewski podkreślił z kolei, że obecność w Jedwabnem zarówno przedstawiciela Kościoła jak i środowisk żydowskich jest właściwym krokiem do kontynuowania dobrych relacji polsko-żydowskich, o czym powinno się pamiętać w roku beatyfikacji Jana Pawła II, który był orędownikiem przyjaznych kontaktów chrześcijańsko-żydowskich. Wyraził też nadzieję, że dzisiejsze uroczystości przyczynią się w niedalekiej przyszłości do właściwego zrozumienia wydarzeń w Jedwabnem.
Bp Mieczysław Cisło przypomniał o przebłagalnej modlitwie biskupów za pomordowanych w Jedwabnem i innych miejscowościach, która odbyła się w maju 2001 r. w warszawskim kościele Wszystkich Świętych. Przewodniczył jej ówczesny Prymas Polski kard. Józef Glemp. Bp Cisło zaapelował też, by mogiły z Jedwabnego nie dzieliły, natomiast by Polaków i Żydów zjednoczyła modlitwa w intencji budowania braterskich więzi.
Zdaniem Andrzeja Kunerta, tocząca się w Polsce 10 lat temu debata na temat Jedwabnego była źle przygotowana. Znaczna większość społeczeństwa nie miała wówczas szczegółowej wiedzy o tym, co wydarzyło się w Jedwabnem w 1941 r., a znajomość realiów wojennych nadal jest w społeczeństwie potoczna.
Jak stwierdził Kunert na antenie Polsat News, częstsze mówienie o zbrodni Jedwabnem może sprawić, że obraz tamtych wydarzeń będzie polskiej opinii publicznej bliższy.
W opinii Kunerta, "strasznie trudno jest żyć w otoczeniu spiżowych pomników", a wiedza na temat Jedwabnego oraz innych zbrodni na osobach pochodzenia żydowskiego w czasie wojny jest wciąż słabo zaszczepiania młodemu pokoleniu m.in. za pośrednictwem podręczników historii. - Wiem, że to jest trudne. To był tak nieprawdopodobny splot różnych okoliczności, gdzie niesłychanie ważne są konteksty, szczegółowa wiedza, a tak naprawdę zrozumienie historii własnego kraju, nie zamykanie się także przed takimi informacjami - mówił sekretarz ROPWiM.
"Niby wszyscy biorący udział w tej debacie wiedzą, że nikt nie ma prawa obarczyć, już nawet nie winą, ale odpowiedzialnością moralną całego narodu, społeczeństwa czy państwa za pojedyncze czyny zbrodnicze. Winni są zbrodniarze. Możemy mówić o częściowej odpowiedzialności moralnej, jeżeli ktoś się do tego poczuwa" - uznał Kunert.
"Wszyscy biorący udział w tej dyskusji wiedzą, że żaden z tych czynów nie został dokonany na polecenie, rozkaz czy choćby za przyzwoleniem jakiejkolwiek polskiej władzy" - podkreślił Kunert, dodając, że "wszystkie te złe, tragiczne rzeczy działy się za przyzwoleniem obcej władzy - okupanta niemieckiego", gdyż polską władzę reprezentowało wówczas jedynie Polskie Państwo Podziemne.
Sekretarz ROPWiM powiedział, że "dla kształtowania tożsamości narodowej czy państwowej ważna jest pełna wiedza o historii" i że trudno jest znaleźć taki naród, który mając w swojej historii takie wydarzenia, pogodziłby się z nimi. Jego zdaniem, należy pamiętać o zachowywaniu proporcji przy ujawnianiu zarówno dobrych, jak i złych kart historii. Należy, jak napisał ks. Adam Boniecki, przyjąć to z pokorą, co jest strasznie trudne. Ale pokora, miłosierdzie to są wartości trudne - dodał Kunert.
Organizatorami uroczystości w Jedwabnem były: Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Komitet ds. Dialogu z Judaizmem Rady ds. Dialogu Religijnego Konferencji Episkopatu Polski, Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP i Naczelny Rabin Polski.
10 lipca 1941 r. w Jedwabnem koło Łomży miał miejsce pogrom ludności żydowskiej. Mordu z inspiracji Niemców dokonała co najmniej 30-osobowa grupa polskiej cywilnej ludności. Żydów zapędzono na rynek, po czym zamknięto w stodole i spalono żywcem.
Wyjaśnieniem zbrodni zajął się w 2000 r. Instytut Pamięci Narodowej. W śledztwie ustalono, że w Jedwabnem zamordowano od 300 do 400 osób.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.