Serbskie władze poinformowały w środę, że co najmniej 50 000 serbskich uchodźców z Chorwacji w dalszym ciągu nie wróciło do swych domów, choć minęło już 16 lat, od kiedy je opuścili. Serbowie chcą, by Chorwacja załatwiła tę sprawę.
Ponad 200 000 Serbów uciekło w sierpniu roku 1995, gdy Chorwacja przejęła tereny zajęte przez Serbów w czasie wojny w latach 1991-1995.
Chorwacja obiecała, że ułatwi powrót serbskim uchodźcom przed planowanym na 2013 rok swym wejściem do Unii Europejskiej.
Pod koniec ubiegłego roku prezydenci Serbii i Chorwacji, Boris Tadić i Ivo Josipović, oznajmili w Zagrzebiu, że ich kraje doszły do porozumienia w sprawie rozwiązania problemu uchodźców, obiecali też rozwiązać palącą kwestię osób zaginionych podczas wojny w latach 1991-1995.
Prezydent Serbii, który przebywał wówczas z pierwszą wizytą oficjalną w Chorwacji, powiedział, że wszyscy uchodźcy serbscy pochodzący z Chorwacji i pragnący wrócić do tego kraju otrzymają odpowiednie zakwaterowanie, a ci, którzy wolą pozostać w Serbii, dostaną dzięki międzynarodowej konferencji darczyńców pomoc na osiedlenie się na stałe.
Serbscy uchodźcy utrzymują, że Chorwacja jest niechętna ich powrotowi, zwleka z przywróceniem praw własności i innych praw.
W wydanym w środę oświadczeniu prezydent Serbii Boris Tadić podkreślił, że oba państwa muszą współpracować, by ten problem rozwiązać.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.