W rewanżowym meczu czwartej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów Wisła Kraków przegrała w cypryjskiej Nikozji z miejscowym Apolem 1:3 (0:1) i nie zakwalifikowała się do rundy grupowej. Pierwsze spotkanie krakowianie wygrali u siebie 1:0.
Kilku minut zabrakło Wiśle Kraków, by jako pierwszy polski zespół od 15 lat awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Decydującego gola zdobył w 87. minucie regulaminowego czasu gry Brazylijczyk Ailton. Stratę z pierwszego spotkania Apoel odrobił jeszcze do przerwy. Krakowianie przy stanie 2:0 zdobyli gola i przez kilkanaście minut byli w rundzie grupowej LM, ale Cypryjczycy w końcówce rozstrzygnęli losy dwumeczu na swoją korzyść.
Sprawdziły się przedmeczowe przewidywania dotyczące temperatury, w jakiej będą musieli grać piłkarze, jak i zachowania w pierwszych minutach Cypryjczyków. Gdy w Nikozji rozpoczynano spotkanie (o godz. 21.45 miejscowego czasu) było 31 stopni Celsjusza, a zawodnicy Apoelu po pierwszym gwizdu sędziego ruszyli do zdecydowanego ataku.
Tylko przez pierwszy kwadrans Wisła walczyła z Apoelem jak równy z równym. W 11. min. Gervasio Nunez podał prostopadle do Patryka Małeckiego, ten wbiegł z piłką w pole karne i mając przy sobie dwóch cypryjskich obrońców starał się zagrać do wychodzącego na czystą pozycję Cwetana Genkowa. Jednak podanie było nieudane.
Z czasem zarysowała się wyraźna przewaga Apoelu. W 18. min. bramkarz "Białej Gwiazdy” musiał wykazać się dużymi umiejętnościami. Ivan Trickovski dostał piłkę będąc po prawej stronie pola karnego, ale Sergei Pareiko zdołał obronić jego strzał. W 25. min. byłoby 1:0, gdyby Gustavo Manduca nie trafił z bliska w Juniora Diaza.
W niezwykłych okolicznościach padła pierwsza bramka. Po zagraniu rzutu rożnego – który wykonywał Gustavo Manduca – stojący przy słupku Patryk Małecki trącił piłkę głową, ta odbiła się od poprzeczki, po czym w akrobatyczny sposób wybił ją Pareiko.
Estończyk interweniował jednak tak niefortunnie, że upadając wepchnął piłkę do własnej bramki. Początkowo trafienie zaliczono Manduce, później jednak jako autor samobójczego gola w protokole figurował Pareiko.
Jeszcze przed przerwą Apoel miał kilka świetnych okazji aby podwyższyć prowadzenie, ale wynik do 45. min. nie uległ już zmianie.
W 54. min. po błędzie obrońców Wisły Ailton z bliska umieścił piłkę w bramce i wydawało się, że Wisła już się nie podniesie po tym ciocie. Krakowski zespół nie rezygnował jednak z walki i w 71. min. zdobył bramkę dającą mu w tym momencie awans - Ivica Iliev bardzo sprytnie zagrał w pole karne do Cezarego Wilka, który mimo asysty obrońcy zdołał skutecznie uderzyć.
Apoel rzucił się do zdecydowanych ataków i w 87. min. zdobył trzeciego gola. Jej autorem był znów Ailton, który tym razem pokonał bramkarza Wisły strzałem z ok. 12 m.
Apoel Nikozja - Wisła Kraków 3:1 (1:0)
Bramka dla Apoelu: Sergei Pareiko (29-samobójcza), Ailton (54 i 87); dla Wisły: Cezary Wilk (71).
Żółte karki - Apoel Nikozja: Gustavo Manduca, Ailton, Helio Pinto, Constantinos Charalambides, Nuno Morais. Wisła Kraków: Radosław Sobolewski, Maor Melikson, Michael Lamey, Gervasio Nunez, Junior Diaz, Ivica Iliev.
Sędzia Victor Kassai (Węgry). Widzów: 21 665.
Apoel zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zaś Wisła w Lidze Europejskiej.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.