Poinformował o tym w niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Kambodża i Tajlandia wkrótce rozpoczną w Malezji rozmowy w nadziei na doprowadzenie do natychmiastowego zawieszenia broni - poinformował w niedzielę sekretarz stanu USA Marco Rubio. Przedstawiciele Departamentu Stanu są w Malezji, by wspierać te działania na rzecz pokoju. Rubio dodał, że wraz z prezydentem USA Donaldem Trumpem pozostają w kontakcie z ich odpowiednikami z tych krajów i obserwują uważnie sytuację.
"Chcemy, by ten konflikt zakończył się możliwie jak najszybciej" - podkreślił Rubio, który tego dnia rozmawiał z szefami dyplomacji Kambodży i Tajlandii. Sekretarz stanu w rozmowach apelował o natychmiastową deeskalację napięć i zgodę na zawieszenie broni.
Wcześniej malezyjska agencja Bernama podała, że premier Kambodży Hun Manet i pełniący obowiązki premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai przybędą w poniedziałek do Malezji, by omówić zaostrzający się kambodżańsko-tajlandzki konflikt graniczny.
Władze Tajlandii i Kambodży zasygnalizowały wcześniej w niedzielę gotowość przystąpienia do negocjacji w sprawie rozejmu. Prezydent USA przeprowadził w sobotę rozmowy z przedstawicielami obu państw, jednak krótko po nich doszło do wznowienia walk.
Walki wybuchły w czwartek, 24 lipca, na spornych terenach na granicy prowincji Surin w Tajlandii i Uddar Meanchey w Kambodży.
Dotychczasowy bilans starć to co najmniej 33 zabitych i 168 tys. osób ewakuowanych z rejonu objętego walkami. Granica między oboma krajami jest obecnie zamknięta. Do turystów kierowane są apele, by nie udawali się w region, gdzie trwają starcia.
Spór graniczny między państwami trwa od ponad wieku i wielokrotnie prowadził do potyczek zbrojnych, w których zginęły dziesiątki osób. Jego źródłem było porozumienia zawarte na początku XX w. między Syjamem (dawna nazwa Tajlandii) - wówczas jedynym państwem w Azji Południowo-Wschodniej, które nie było skolonizowane - a kolonialną Francją. Wyznaczono wówczas linie graniczne. W późniejszych latach były one kontestowane przez Tajlandię.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.
Najwięcej, bo ponad 375 mln zł otrzymała Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".