Pakistańscy chrześcijanie wypowiedzieli wojnę islamskim terrorystom. Postanowili oni otworzyć szkołę w mieście Kweta, które powszechnie jest uznawana za Mekkę tamtejszych terrorystów.
Poprzez solidną edukację chcemy wydrzeć dzieci i młodzież z rąk fundamentalistów, którzy oszukują młodych i potrafią z nich zrobić małych kamikadze – mówi Haroon Barkat Masih, dyrektor Fundacji Masihi, która prowadzi szkołę. Uczęszcza do niej 450 uczniów, muzułmanów i chrześcijan. Wszyscy nauczyciele są wyznawcami Chrystusa. Swym darczyńcom fundacja proponuje „adopcję” konkretnego nauczyciela. Im więcej takich adopcji, tym więcej uczniów możemy przyjąć i ochronić przed terroryzmem – dodaje Masih.
Podobną szkołę Fundacja uruchomiła też w stołecznym Islamabadzie. Tym razem przeznaczona jest ona dla chrześcijańskiej biedoty. Placówka znajduje się bowiem w tak zwanej kolonii francuskiej. Jest to dzielnica zamieszkana przez chrześcijan. Jej nazwa wynika z faktu, że niegdyś znajdowała się tam francuska ambasada. Dziś dzielnica ta jest otoczona murem i ma charakter faktycznego getta. Żyje w niej 600 chrześcijańskich rodzin, najczęściej w skrajnej nędzy. To właśnie z myślą o nich otworzono tam szkołę.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.