Zarzuty niszczenie mienia oraz kradzieży z włamaniem postawiła prokuratura dwóm mężczyznom podejrzanym m.in. o strzelanie z procy w kierunku biura poselskiego Nelly Rokity (PiS) przy al. Waszyngtona na warszawskiej Pradze. Do sądu skierowano wnioski o areszt.
W ostatnim czasie w centrum Warszawy oraz na terenie dzielnicy Praga Południe dochodziło do wybijania szyb w samochodach oraz budynkach. Zatrzymani to 31-letni Dominik M., w przeszłości notowany za rozboje i poszukiwany oraz 21-letni Tomasz W.
"Złożone przez mężczyzn wyjaśnienia są całkowicie rozbieżne. W związku z tym, z uwagi na obawę matactwa, prokuratura skierowała do sądu wnioski o tymczasowe aresztowanie" - powiedziała PAP prok. Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Według świadków, mężczyźni jeździli samochodem należącym do Dominika M. i strzelali metalowymi kulkami w okna budynków i samochodów - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.
W samochodzie 31-latka znaleziono m.in. pistolet do gry w paintball z magazynkiem (nabojami wypełnionymi farbą), procę z dwoma pudełkami wypełnionymi metalowymi kulkami, shurikeny (pięcioramienne gwiazdy do rzucania z zaostrzonymi krawędziami).
"Oprócz tych rzeczy w samochodzie był skradziony radioodtwarzacz" - dodał rzecznik KSP.
W trakcie przesłuchania Tomasz W. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Usłyszał w sumie sześć zarzutów uszkodzenia mienia oraz kradzieży z włamaniem do samochodu. Takie same zarzuty przedstawiono Dominikowi M.
Ze złożonych przez zatrzymanych mężczyzny wyjaśnień wynika, że nie zdawali sobie sprawy, iż jedno z ostrzelanych z procy okien należy do biura poselskiego - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy.
Za niszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia natomiast za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.