Joseph Ratzinger był w centrum zainteresowania enerdowskiej bezpieki. Z okazji zbliżającej się podróży Benedykta XVI do ojczyzny niemieccy dziennikarze zajrzeli do archiwów służby bezpieczeństwa byłej NRD – Stasi.
Okazało się, że informacje o Josephie Ratzingerze zbierało kilkunastu agentów: profesorów, dziennikarzy, pracowników episkopatu, a nawet pewien benedyktyn pracujący w Watykanie. Nic jednak nie wskórali. Zaledwie stustronicowa teczka nie zawiera żadnych sensacji. Misja agentów skończyła się niepowodzeniem. Nie udało się znaleźć żadnych kompromitujących materiałów. Stasi zainteresowała się prof. Ratzingerem w 1974 r., kiedy ten odważył się odwiedzić enerdowską Turyngię. Komunistyczne służby odkryły wówczas z przerażeniem, że o tym bawarskim księdzu nie mają jeszcze żadnych informacji.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.