O likwidację centrum przerzutu i handlu ludźmi w Singapurze zaapelowała do nowego prezydenta kraju miejscowa wspólnota chrześcijańska.
Zdaniem wyznawców Chrystusa jest to najpilniejszy problem społeczny i to właśnie nim winna zająć się administracja nowo wybranego prezydenta Toniego Tana. Apel poparła również katolicka diecezja Singapuru oraz biskupi Malezji i Brunei.
Singapur w przekonaniu katolików stał się regionalnym centrum handlu ludźmi dla Azji Południowo-Wschodniej. Nowymi niewolnikami stają się najczęściej dzieci i kobiety zmuszane do prostytucji. Chrześcijanie Singapuru apelują do władz o zwiększenie kar dla handlarzy ludźmi. Liberalny kodeks karny tego kraju wymierza za takie przestępstwa jedynie kilkutygodniowe wyroki lub kary pieniężne, a sędziowie rezygnują z maksymalnej kary 10 lat więzienia. Zdaniem miejscowych katolików walka o godność zmuszanych do prostytucji niewolników należy do podstawowej misji Kościoła w Singapurze.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.