Trzy osoby zginęły w wypadku awionetki w rejonie Babiej Góry w Beskidach. Samolot leciał z Poznania do Bratysławy. Śmierć ponieśli wszyscy, którzy byli na pokładzie - poinformował w czwartek PAP naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak.
"Ofiarami byli Polacy. Ich rodziny kontaktowały się już z nami" - powiedział naczelnik. Samolot, który uległ wypadkowi, to niewielka dwusilnikowa awionetka firmy Piper.
Siodłak powiedział, że do wypadku doszło w niedostępnym rejonie Babiej Góry, tzw. żlebie Poszukiwaczy Skarbów. Aby tam dotrzeć, trzeba samochodami terenowymi dojechać w okolice schroniska na Markowych Szczawinach, a później iść pieszo. Goprowcy na miejsce doprowadzili policjantów i prokuratorów. W drodze są także przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dopiero po oględzinach miejsca katastrofy będzie można zwieźć ciała ofiar do doliny.
Do tragedii doszło przed południem. Jak powiedział Siodłak ratownicy otrzymali sygnał z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, że z radaru zniknęła awionetka. "Wskazywali teren od góry Żar po Babią Górę. To ogromny obszar. Zrobiliśmy wywiad lokalny i ustaliliśmy, że do tragedii doszło na północnym stoku Babiej Góry, w pobliżu szlaku Perć Akademicka. () Tylko goprowcy byli w stanie tam dotrzeć. Na miejscu znaleźli rozbity samolot i trzy zwęglone ciała" - relacjonował.
Małopolska policja podała, że okoliczności wypadku nie są znane. Nie można wykluczyć, że do katastrofy przyczyniły się złe warunki pogodowe.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.
„Proszę was, abyście świadomie i odważnie wybrali drogę komunikacji pokoju”
Referendum w sprawie odwołania rady miejskiej jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję.