To Jehowi chyba rekordziści w tej materii?
A przecież oni zawsze są bezgrzeszni.

Katolicy..., Świadkowie Jehowy...., aż boję sie pomyśleć co kryją tajemnice Anglikanów, Purytanów, Kalwinistów i całej tej "świątobliwej" ferajny, gdy wreszcie ofiary odważą się mówić. Bo na razie to wygląda jak islamskie utrzymywanie "wspólnoty".

Ludzi całkiem gniecie w głowę. Z drugiej strony jest napisane w listach pawłowych, że praktyki zboczone dotkną pogan.

Na pewno są tacy, którzy chcą przeciwdziałać temu procederowi i wiedzą jak to robić. Tylko, że można temu przeciwdziałać kiedy molestowanie nieletnich będzie podawane do publicznej wiadomości i będzie powszechnie napiętnowane.

Nie można też pozwolić na rozpowszechnianie pornografii dziecięcej czy nastoletniej. Dlatego też zrobiłem wszystko co mogłem, żeby uchronić policję od zaniechania podjęcia przeciwdziałań. Drobny przykład, ale cieszę się, że odniosłem mały sukces.

http://www.sn.org.pl/

Świadkowie Jehowy zamiast natychmiast powiadomić o wszelkich podejrzeniach o pedofilię policję i prokuraturę, mają obowiązek zawiadamiać starszych zboru, ci zaś Dział Prawny Komitetu Oddziału Świadków Jehowy w Polsce, który wszczyna wewnętrzne dochodzenie. Stanowi o tym list do wszystkich gron starszych: List z dnia 1 października 2012 roku w sprawie kwestii prawnych związanych z oskarżeniami o krzywdzenie dzieci.

Zarówno wskazany wyżej list jak i książka "Paście trzodę Bożą" stawiają wymóg potwierdzenia oskarżenia przez dwie lub trzy osoby. W praktyce oznacza to, że dziecko świadków Jehowy, które zgłasza fakt molestowania musi liczyć na przyznanie się do winy jego oprawcy. W przeciwnym razie skargi dzieci nie będą uwzględniane. Powoduje to ukrywanie wielu przypadków, bo rzadko się zdarza by ten rodzaj przestępstw był dokonywany na oczach świadków.
więcej: htto://jw-ex.pl/sj-dzisiaj/sj-wobec-pedofilii/